czwartek, 5 sierpnia 2010

Częściowy odbiór robót


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 4 kwietnia 2008 r.

I ACa 859/2007

Stwierdzenie wadliwości prac nie rozstrzyga jeszcze o niewykonaniu zobowiązania, ze skutkiem dla zobowiązania wzajemnego. Jedynie w przypadku nie spełnienia świadczenia w ogóle albo z wadami istotnymi, przekreślającymi umówione wykorzystanie obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, inwestor może odmówić odbioru robót i nawet odstąpić od umowy.

Podniesienie zarzutu procesowego potrącenia w sprzeciwie od nakazu zapłaty, uważa się za równoznaczne z oświadczeniem o potrąceniu, które wywiera wtedy skutek zarówno materialnoprawny, jak i procesowy. Dokonanie tego rodzaju czynności przez pełnomocnika nie jest wykluczone.

Szkoda inwestora poniesiona na skutek wadliwości budynku wyraża się wydatkami koniecznymi do usunięcia tych wad.

Uzasadnienie

W sprawie (...) Sławomir B. domagał się zasądzenia od "I." - DLS spółki z o.o. w W. 107.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 grudnia 2000 r. do dnia zapłaty tytułem wynagrodzenia z wykonane roboty budowlane.

Sąd Okręgowy w W. w dniu 5 września 2001 r. wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, uwzględniając powództwo i zasądzając od pozwanego na rzecz powoda nadto 4.737,50 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

W sprzeciwie pozwany wniósł o oddalenie powództwa z zasądzeniem kosztów procesu. Zarzucił, iż powód nie wykonał zleconych mu robót w pełnym zakresie, naruszał ustalony harmonogram prac, zrealizowane roboty miały wady usunięte przez wykonawców zastępczych. W konsekwencji z wynagrodzenia należnego jeszcze powodowi w wysokości 251.861,05 zł pozwany potrącił swą wierzytelność wzajemną, na którą składają się: odszkodowanie w wysokości 171.296 zł, zapłata za korzystanie przez powoda z energii w wysokości 37.792,01 zł oraz 518.976 zł - kara za opóźnienia w wykonaniu prac i usuwaniu wad.

W piśmie procesowym z dnia 4 września 2002 r. powód rozszerzył powództwo o 100.901 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 1 lipca 2001 r. do dnia zapłaty tytułem wynagrodzenie za dalsze prace budowlane.

Stanowisko pozwanego pozostało bez zmian.

W sprawie (...) "I." - DLS spółka z o.o. w W. wnosiła o zasądzenie od Sławomira B. 171.296 zł z odsetkami od dnia złożenia pozwu do dnia zapłaty i kosztami procesu tytułem odszkodowania za nienależyte wykonanie przez pozwanego umowy o roboty budowlane.

Pozwany domagał się oddalenia powyższego powództwa z uwagi na realizację umowy z należytą starannością i zgłoszenie obiektu do odbioru końcowego w dniu 20 grudnia 2000 r.

Zarządzeniem z dnia 13 stycznia 2004 r. Sąd Okręgowy w W. połączył ww. sprawy do wspólnego rozpoznania i w dalszym toku procesu były one prowadzone za syg. (...).

Wyrokiem z dnia 13 kwietnia 2007 r. Sąd Okręgowy w W. umorzył postępowanie do kwoty 174.069,04 zł, w pozostałym zakresie powództwo oddalił i zniósł koszty postępowania między stronami, a w sprawie (...) zasądził od Sławomira B. na rzecz "I." - DLS spółki z o.o. w W. 86.259,65 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 15 lutego 2002 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo dalej idące i zasądził od Sławomira B. na rzecz "I." - DLS spółki z o.o. w W. 8.375,60 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd ten ustalił, że w dniu 2 lutego 2000 r. strony zawarły umowę, której przedmiotem było wykonanie robót budowlanych: budynku wielorodzinnego z podziemnym garażem położonego w W. przy ul. M. 12, zgodnie z przekazaną przez zamawiającego ("I." - DLS Spółka z o.o. w W.) dokumentacją. Termin rozpoczęcia prac ustalono na dzień 2 lutego 2000 r., a termin zakończenia na dzień 15 października 2000 r. Umowa przewidywała odstąpienie od umowy przez obie strony, opisując przyczyny uzasadniające złożenie tego rodzaju oświadczenia woli. Ponadto strony uzgodniły karę umowną obciążającą wykonawcę w przypadku zwłoki w zakończeniu robót i poszczególnych etapów robót lub usuwaniu wad przy odbiorze - w wysokości 0,15% za każdy dzień zwłoki. Po przekazaniu placu budowy w dniu 3 lutego 2000 r. realizacja umowy przebiegała prawidłowo, prace wykonywane w terminie były odbierane przez zamawiającego, a wynagrodzenie za nie wypłacano. Późniejsze czynności wykonawcy wykonywano już z opóźnieniem w stosunku do harmonogramu (sięgającym do 2 miesięcy), prace te również pozwany przyjmował bez zastrzeżeń i wynagrodzenie w wysokościach opisanych w fakturach wypłacał. Powyższe dotyczyło: ścian i elementów konstrukcyjnych III piętra, stropu nad III piętrem oraz tynków wewnętrznych na ścianach garażu, ścianek działowych, montażu stolarki okiennej i pokrycia dachu, podłoża pod posadzki wewnętrzne, stropu garażu oraz izolacji i tynków. Zamawiający nie uiścił wynagrodzenia za stolarkę drzwiową i drzwi garażowe oraz roboty malarskie, choć wykonanie tych prac potwierdzono wpisami do dziennika i protokołami odbioru. Ponadto zamawiający nie podpisał protokołu odbioru okładzin klatki schodowej i posadzki, prace te częściowo wykonano. Z kolei zgłoszonej elewacji nie odebrano, pozwany zarzucił wady wykonawcze. Nie został wykonany wjazd do garażu z uwagi na brak rozwiązania projektowego. Balustrad schodowych nie odebrano ze względu na niezgodne ich wykonanie z projektem, niemniej wynagrodzenie z tego tytułu wypłacono. W dniu 20 grudnia 2000 r. wykonawca zgłosił gotowość oddania obiektu stosowanym wpisem do dziennika budowy. Do odbioru jednak nie doszło ze względu na zarzuty zamawiającego, podważające kompletność i prawidłowość robót.

Pomiędzy stronami prowadzona była korespondencja zmierzająca do ostatecznego rozliczenia. Wykonawca zobowiązał się do usunięcia stwierdzonych usterek w robotach wewnętrznych do dnia 30 marca 2001 r., w poszczególnych lokalach do dnia 15 kwietnia 2001 r., w robotach zewnętrznych do dnia 24 kwietnia 2001 r. Realizację pierwszych z nich zgłosił do odbioru, do czego nie doszło. Pismem z dnia 2 kwietnia 2001 r. Sławomir B. poinformował zamawiającego o odstąpieniu od umowy. Postanowieniem z dnia 14 grudnia 2004 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy otworzył postępowanie układowe "I." spółki z o.o. w W., natomiast postanowieniem z dnia 14 grudnia 2004 r. zatwierdził układ przyjęty na Zgromadzeniu Wierzycieli.

Analizując powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że pozwany nie zapłacił za faktury VAT nr: (...) na łączną kwotę 207.901 zł brutto. Brak protokołu odbioru został uznany za nieistotny w świetle art. 643 kc i art. 642 kc, które nie uzależniają wypłaty wynagrodzenia od odbioru dzieła przez zamawiającego, a jedynie jego oddania przez wykonawcę. Wykonawca wykazał, iż takie oddanie w niniejszej sprawie miało miejsce, a wyrazem jego stanowiska było dostarczenie faktur. Z zeznań świadków i opinii biegłego sąd wyprowadził wniosek o wadliwym wykonaniu prac, usterki wycenione zostały w opinii na 99.407,89 zł. W ramy te nie mogło jednak wchodzić wykonanie wjazdu do garażu, ponieważ zmawiający nie przedstawił niezbędnej dokumentacji. Sąd podkreślił, że zgodnie z art. 647 kc przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej. Czynności związane z przygotowaniem robót, obciążają inwestora i obejmują przekazanie terenu budowy i dostarczenie projektu. Ponadto inwestor ma obowiązek odebrania obiektu. Inwestor może jednak odmówić podpisania protokołu odbioru, jeżeli wykonawca zgłasza do odbioru obiekt z wadami.

Ponieważ w sprawie układowej (...) na listę wierzytelności została wciągnięta wierzytelność Sławomira B. w wysokości 174.069,04 zł, którą miał w stosunku do pozwanego Sąd Okręgowy umorzył postępowanie w tym zakresie na podstawie art. 355 kpc, przy założeniu, iż wyciąg z ustalonej listy wierzytelności stanowi tytuł wykonawczy. Do zapłaty z roszczenia głównego pozostała zatem kwota 33.831,53 zł, którą zgodnie z postanowieniem o zatwierdzeniu układu Sąd zredukował o 40% tj. do kwoty 20.298,96 zł, a następnie uwzględnił podniesiony przez pozwanego zarzut potrącenia i z tej przyczyny oddalił powództwo.

Ze sprawy (...) Sąd z kolei uznał powództwo za częściowo zasadne i na podstawie art. 471 kc zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 86.259,65 zł z tytułu odszkodowania za koszty związane z usunięciem usterek w wykonanych przez pozwanego robotach budowlanych zgodnie z opinią biegłego sądowego.

Od powyższego orzeczenia w części oddalającej powództwo Sławomira B. i rozstrzygającej o kosztach procesu oraz uwzględniającej powództwo "I." - DLS spółki z o.o. i rozstrzygającej o kosztach procesu apelację wniósł Sławomir B. Zarzucił:

- dokonanie wadliwych ustaleń faktycznych, pomijających wynikające z materiału dowodowego okoliczności usprawiedliwiające zaniechanie wykonania zleconych prac lub usterek oraz opóźnienie w realizacji przedmiotu umowy, a także możliwych innych przyczyn wystąpienia wad opisanych przez biegłego,

- naruszenie art. 233 § 1 kpc w zakresie analizy sygnalizowanych przez biegłego zastrzeżeń co do podstaw naliczenia kar umownych i brak wyjaśnień co do przyczyn zniesienia kosztów procesu,

- naruszenie art. 498 § 1 kc i art. 499 kc przez uznanie, że pozwanemu przysługiwała wierzytelność z tytułu kar umownych, a nadto, że zarzut potrącenia mógł zgłosić pełnomocnik procesowy.

W konkluzji skarżący domagał się zmiany wyroku i uwzględnienia żądań własnego pozwu oraz oddalenia powództwa "I." - DLS ewentualnie uchylenie orzeczenia i jego przekazanie w zaskarżonej części do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja jest uzasadniona.

Kwestią wymagającą w pierwszej kolejności wyjaśnienia jest treść rozstrzygnięcia sądu I instancji, ponieważ sposób sformułowania sentencji może budzić pewne wątpliwości, wynikłe z faktu połączenia dwu oddzielnych spraw w celu ich łącznego rozpoznania na podstawie art. 219 kpc. Połączenie takie nie oznacza, że powstaje jedna nowa sprawa, łącznie rozpoznawane sprawy pozostają samodzielnymi sprawami i wyrok powinien zawierać z osobna rozstrzygnięcie co do każdej z nich. Tymczasem w zaskarżonym orzeczeniu brak jednoznacznego określenia, której ze spraw dotyczy rozstrzygnięcie zawarte w punktach 1-3. Dopiero zatem ich zestawienie z punktami 4-6 sentencji, w powiązaniu z uzasadnieniem orzeczenia, pozwala na ustalenie, iż rozstrzygnięcie w sprawie z powództwa Sławomira B. przeciwko "I." - DLS spółce z o.o. znalazło się w pkt 1-3 sentencji, zaś rozstrzygnięcie o żądaniu zgłoszonym w sprawie z powództwa "I." - DLS spółki z o.o. przeciwko Sławomirowi B. - w punktach 4-6 sentencji. Wobec zakresu zaskarżenia wyjaśnionego ostatecznie na rozprawie apelacyjnej, przedmiotem rozpoznania sądu II instancji było więc: z pierwszej z ww. spraw - orzeczenie o oddaleniu powództwa Sławomira B. i rozstrzygnięcie o kosztach tego procesu, a w drugiej sprawie - orzeczenie uwzględniające powództwo "I." - DLS spółki w części obejmującej kwotę 86.529,65 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 15 lutego 2002 r. do dnia zapłaty oraz rozstrzygnięcie o kosztach tego procesu. Taki też będzie zakres dalszego postępowania.

1. Przedmiotem pierwotnego żądania Sławomira B. objęte było wynagrodzenie należne wykonawcy robot budowlanych za roboty częściowe. Na tego rodzaju rozliczenie pozwala przepis art. 654 kc, zgodnie z którym w braku odmiennego postanowienia umowy inwestor obowiązany jest na żądanie wykonawcy przyjmować wykonane roboty częściowo, w miarę ich ukończenia, za zapłatą odpowiedniej części wynagrodzenia. Koresponduje z nim zapis umowy zawarty w art. 10 pkt 1, który przyznawał wykonawcy prawo do żądania wynagrodzenia "za roboty wykonanych elementów, etapów budowy, określonych w harmonogramie rzeczowo-finansowym". Podstawę rozliczeń przejściowych stron stanowić miały przy tym protokoły zaakceptowane przez "nadzór inwestorski" (art. 10 pkt 1 zd. drugie umowy) oraz faktura VAT (art. 10 pkt 2 umowy).

Załączone do pozwu dokumenty warunki powyższe spełniały, skoro protokoły odbioru potwierdzały - podpisami upoważnionych przedstawicieli obu stron - wykonanie montażu stolarki drzwiowej oraz robót malarskich wewnętrznych, a doręczone zamawiającemu faktury VAT opisywały rozmiar należnego wynagrodzenia, z uwzględnieniem udzielonego zabezpieczenia. Jakkolwiek nie przedstawiono wówczas harmonogramu rzeczowo-finansowego, jednak ocena zgodności żądania z ustaleniami umownymi była możliwa w oparciu o zestawienia wartości uzgodnionych robót opisane w protokołach odbioru. Okoliczność ta nie była zresztą kwestionowana przez pozwanego.

Jeśli chodzi o zmianę żądań pozwu, z treści pisma modyfikującego można wnosić, iż powodowi chodziło również o rozliczenie przejściowe, tym razem dotyczące wykonania tynków zewnętrznych (85.800 zł ) oraz okładzin klatki schodowej (8.500 zł). W tym wypadku wykonawca sporządził jedynie jednostronny protokół odbioru, co uzasadniano odmową przyjęcia robót przez inwestora. Pojawia się zatem pytanie o dopuszczalność takiej formy potwierdzenia spełnienia świadczenia niepieniężnego wykonawcy. Stanowisko sądu I instancji nie jest tu jasne: z jednej strony wskazuje bowiem, że doszło do skutecznego oddania "dzieła" (k. 671), innym razem odwołuje się do możliwości odmowy podpisania protokołu "jeżeli wykonawca zgłasza do odbioru obiekt z wadami", a występowanie wad ujęto w ramy podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, (k. 672). Kwestia ta wymaga jednoznacznego ustalenia, skoro dopiero wykonanie określonej części umowy i oddanie prac inwestorowi, uzasadniało żądanie stosowanej części wynagrodzenia.

Zaznaczyć przy tym trzeba, że zarówno w art. 647 kc jak i art. 654 kc akcentowany jest obowiązek odbioru obiektu (robót) przez inwestora, po jego oddaniu przez wykonawcę. Również umowa takie obowiązki stron formułowała w § 11. Zgłoszenie robót do odbioru wpisem w dzienniku budowy stwarzało dla wykonawcy uprawnienie do domagania się odbioru prac przez inwestora w terminie 7 dni. Jeśli więc wykonawca w analizowanym wypadku deklarował w sposób przewidziany umową zakończenie realizacji prac, uznanych w harmonogramie za samodzielny element robót, to rzeczą inwestora było przystąpienie do czynności odbioru, z jednoczesnym sporządzeniem z niej protokołu odzwierciedlającego istniejący stan rzeczy. Protokół taki powinien zawierać ustalenia co do zakresu wykonanych robót, ich jakości, ewentualnych stwierdzonych usterek, ich charakteru, wraz z ewentualnym terminem ich usunięcia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 1997 r. II CKN 28/97 OSNC 1997/6-7 poz. 90, z dnia 4 lipca 1998 r. II CKN 673/97 LexPolonica nr 1404134, z dnia 18 lipca 2002 r. IV CKN 1273/2000 LexPolonica nr 368223, czy z dnia 8 stycznia 2004 r. I CK 24/2003 LexPolonica nr 389540). W sytuacji, gdy zamawiający z przyczyn leżących po jego stronie uchybia obowiązkowi odbioru robót, następują skutki zwłoki i takie zachowanie pozostaje bez wpływu na roszczenie wykonawcy, który uprawniony jest do żądania wynagrodzenia, a roszczenie jego staje się wymagalne z chwilą, w której odbiór powinien nastąpić. Istotna jest więc przyczyna odmowy odbioru, przy czym wykazanie okoliczności usprawiedliwiających uchybienie obowiązkom umownym spoczywało na stronie pozwanej. Ustaleń i rozważań w tym zakresie w zaskarżonym wyroku zabrakło, w istocie więc nie wiadomo czy sporne roboty oddzielne skutecznie wykonawca oddał, czy pozwany miał podstawy do odmowy ich przyjęcia i jakie są tego konsekwencje dla należnego wynagrodzenia. Samo przytoczenie w uzasadnieniu odmiennych stanowisk stron wyrażanych w korespondencji przedprocesowej, nie może być uznane za dokonanie własnych ustaleń faktycznych sądu.

Dodać trzeba, że stwierdzenie wadliwości prac nie rozstrzyga jeszcze o niewykonaniu zobowiązania, ze skutkiem dla zobowiązania wzajemnego. Wedle poglądów judykatury jedynie w przypadku nie spełnienia świadczenia w ogóle albo z wadami istotnymi, przekreślającymi umówione wykorzystanie obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, inwestor może odmówić odbioru robót i nawet odstąpić od umowy. Jest oczywiste, że wystąpienie powyższych okoliczności rzutuje na kwestię roszczenia o wynagrodzenie, skoro to jest ściśle powiązane z wykonaniem robót. Wady nieistotne oznaczają natomiast wykonanie zobowiązania, choć w sposób nienależyty. Wówczas inwestor może domagać się usunięcia wad w oznaczonym terminie bądź obniżenia wynagrodzenia ewentualnie wysunąć roszczenia odszkodowawcze.

Zwrócić jeszcze trzeba uwagę, że rozliczenie częściowe nie prowadzi do wygaśnięcia w tej części wzajemnych zobowiązań. Końcowe (po wykonaniu częściowym i etapowym) rozliczenie robót budowlanych może bowiem obejmować już odebrane i rozliczone prace, a inwestor oraz wykonawca mogą przy tym rozliczeniu korygować swoje stanowisko co do już dokonanych rozliczeń częściowych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2007 r. III CSK 366/2006 LexPolonica nr 1914039 i wskazane tam orzecznictwo). Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 grudnia 1979 r. II CR 433/79 (LexPolonica nr 320090), rozliczenie ze stosunku wynikającego z umowy o roboty budowlane ma charakter całościowy, finalny i dlatego jeśli nawet twierdzenia pozwu dotyczą tylko jednego składnika przedmiotu umowy, to i wówczas zachodzi domniemanie, że żądaniem objęte jest rozliczenie z całości stosunku umownego, chyba że strona wyraźnie zastrzegła, że nie domaga się całego rozliczenia. W tym przypadku powód wyraźnie ograniczał zakres rozliczenia, niemniej ocena jego zamiaru w tym przedmiocie uwzględniać powinna także inne kwestie, w tym podnoszone argumenty wskazujące na zgłoszenie odbioru końcowego. Brak jest stosownych ustaleń w zaskarżonym wyroku, choć opisany przebieg realizacji umowy może wskazywać na kompleksowe rozliczenie stron. Konsekwencją przyjęcia, że przedmiotem sprawy było rozliczenie stron z całości wykonanych prac, byłoby zaś uznanie, iż dla ewentualnego uwzględnienia zarzutów strony pozwanej dotyczących nienależenie wypłaconego powodowi wynagrodzenia z innych etapów robot, nie byłoby konieczne zgłoszenie zarzutu potrącenia.

2. Przechodząc do oceny zarzutu potrącenia stwierdzić należy, iż zgodnie z art. 499 kc potrącenie następuje przez jednostronną czynność prawną jednego z wzajemnych wierzycieli. Skutkiem tej czynności jest wygaśnięcie wierzytelności obu stron do wysokości wierzytelności niższej (art. 498 § 2 kc), z chwilą kiedy potrącenie stało się możliwe. Oświadczenie takie może być złożone przed wszczęciem postępowania lub toku sprawy. Podniesienie zarzutu procesowego potrącenia, tak jak w tej sprawie w sprzeciwie od nakazu zapłaty, uważa się za równoznaczne z oświadczeniem o potrąceniu, które wywiera wtedy skutek zarówno materialnoprawny, jak i procesowy. Wbrew twierdzeniu apelacji dokonanie tego rodzaju czynności przez pełnomocnika nie jest wykluczone. Wprawdzie pełnomocnictwo ogólne, o którym mowa w art. 91 kpc, nie zawiera ze swej istoty umocowania do złożenia takiego oświadczenia, jednak nie jest wykluczone przyjęcie dorozumianego udzielenia pełnomocnictwa uzupełniającego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 lutego 2004 r. I CK 181/2003 (Monitor Prawniczy 2006/10 str. 540) "założenie celowego działania mocodawcy w kierunku wygrania procesu pozwala przyjąć, że zakresem umocowania strona objęła także złożenie w jej imieniu określonego oświadczenia woli, jeśli jest to niezbędne w ramach obrony jej praw w procesie" (por. też wyrok SN z dnia 20 października 2004 r. I CK 204/2004 (Monitor Prawniczy 2005/18 str. 901 ). W tej sprawie zamiar dokonania potrącenia był oczywisty już na etapie przedprocesowym, o czym świadczy korespondencja prowadzona przez strony i przygotowanie przez inwestora koniecznego dla realizacji powyższego celu rozliczenia. Również w toku wieloletniego procesu przedstawiciele strony pozwanej nie kwestionowali przyjętej przez pełnomocnika linii obrony, nie odwoływali jego oświadczeń, a ich stanowisko wyrażało potwierdzenie umocowania pełnomocnika do złożenia analizowanego oświadczenia o potrąceniu.

Potrącenie jest formą dochodzenia roszczenia zrównaną w skutkach z powództwem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 1963 r. I CR 857/59 Nowe Prawo 1964/12 str. 1218 czy z dnia 18 kwietnia 2000 r. III CKN 720/98 LexPolonica nr 387331). Zgłaszający taki zarzut w procesie ma więc obowiązek określić wierzytelność, wykazać jej istnienie i w sposób jednoznaczny wyrazić wolę potrącenia w celu wzajemnego umorzenia wierzytelności. Domniemywanie bowiem intencji strony czy prowadzenie z urzędu postępowania w kierunku ustalenia podstawy faktycznej zarzutu nie ma swego uzasadnienia, zwłaszcza w warunkach profesjonalnej obsługi prawnej strony. Stanowisko pozwanego wyrażone w sprzeciwie nie budziło wątpliwości co do zamiaru potrącenia konkretnych wierzytelności wzajemnych. Pewną niejasność wprowadziło tu wytoczenie odrębnego powództwa o zapłatę odszkodowania, która to wierzytelność pierwotnie ujęta została również w ramy zarzutu. Z dalszych pism pozwanego można jednak wnosić, iż ostatecznie potrącenie objęło wierzytelność z tytułu kar umownych. W konsekwencji zasadnicza stała się odpowiedź na pytanie czy wierzytelność ta stronie pozowanej przysługiwała w świetle zapisu § 12 umowy. W świetle tego postanowienia wykonawca zapłaci inwestorowi kary umowne za zwłokę w zakończeniu robót i poszczególnych etapów lub usuwaniu wad przy odbiorze lub w okresie rękojmi w wysokości 0,15% za każdy dzień zwłoki. Uregulowanie to nie stało się przedmiotem jakiejkolwiek oceny sądu I instancji, nie dokonano wykładni oświadczeń woli stron w kierunku ustalenia rzeczywistej jego treści, w tym zwłaszcza z punktu widzenia przesłanek kary i sposobu określania jej wysokości. Nie jest więc zrozumiałe według jakich kryteriów sąd weryfikował prawidłowość obliczeń pozwanego, choć stosowane zastrzeżenia zgłosił zarówno powód, jak i sygnalizował w swej opinii biegły. Podkreślenia wymaga, iż odpowiedzialność z tytułu kar umownych, jak przyjmuje się w piśmiennictwie i judykaturze, pokrywa się z zakresem ogólnej odpowiedzialności dłużnika za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 kc). Takie ukształtowanie odpowiedzialności powoduje, że zobowiązany do zapłaty kary może się stosownie do treści art. 471 kc w związku z art. 472 kc bronić zarzutem, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 2004 r. IV CK 583/2003 LexPolonica nr 390172 i powołane tam orzecznictwo). Pozwany był więc zobowiązany do wykazania, iż nastąpiło nienależyte wykonanie zobowiązania przez przekroczenie terminu zakończenia prac, w pozostałym zaś zakresie obowiązek dowodowy spoczywał na powodzie. Dodać trzeba, że użyte przez strony określenia "zwłoka wykonawcy" powinno być rozumiane przy uwzględnieniu art. 476 kc. W myśl tego przepisu dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, który w tym wypadku był wyraźnie oznaczony w umowie - jeśli chodzi o termin końcowy, ustalenia wymaga czy także co do terminów poszczególnych prac oddzielnych (czy strony uzgodniły ostatecznie treść harmonogramu - por. uwagi biegłego odnośnie zaprezentowanych mu dokumentów) oraz terminów usunięcia usterek. Nie byłoby wykluczone twierdzenie, iż opóźnienie w spełnieniu świadczenia jest następstwem okoliczności, za które odpowiedzialności wykonawca nie ponosi, ale obowiązek dowodzenia również z punktu widzenia tego przepisu obciążał powoda.

Jak słusznie zarzuca apelujący, takie okoliczności usprawiedliwiające były przez niego podnoszone od początku procesu, brak jest co do nich jakiejkolwiek ceny sądu, podobnie jak i oceny zeznań świadków, pism kierowanych do inwestora czy zapisów w dzienniku budowy. Tymczasem o opóźnieniach w dostarczeniu dokumentacji, zmianach projektowych, utrudnieniach w dojeździe wspominali L. Stremler, M. Przyborek, K. Madej, ale o zmianach wykończenia też - inspektor nadzoru W. Nietrzebka czy pracownik pozwanego - K. Stokowiec. Na powyższe zwracał też uwagę wykonawca pisemnie (por. np. dokumenty k. 133-140).

3. Poczynione wyżej uwagi zakładają rozliczenie stron według wiążącej je umowy. Takie stanowisko zgodnie bowiem prezentowały strony i być może zasadzało się ono na przestankowym uznaniu bezskuteczności odstąpienia powoda od umowy. Argumenty stron zostały zaaprobowane przez Sąd Okręgowy, przy jednoczesnym niekonsekwentnym ujęciu w ramy podstawy rozstrzygnięcia ww. faktu odstąpienia - bez analizy znaczenia tej czynności dla zgłaszanych roszczeń.

Tymczasem jest poza sporem, że odstąpienie od umowy - tak na podstawie przepisów ogólnych, jak i normatywnych rozwiązań właściwych rozpatrywanej umowie czy z wykorzystaniem zastrzeżonego w umowie w trybie art. 395 prawa odstąpienia - wywiera z reguły skutek ex tunc. Wykonanie tego prawa kształtującego prowadzi do powstania fikcji prawnej - umowę uważa się za niebyłą. Następstwem powyższego jest zniesienie stosunku zobowiązaniowego, z wyłączeniem obowiązku realizowania świadczeń z umowy. To co strony wzajemnie świadczyły podlegać powinno zwrotowi (z modyfikacją w przypadku zobowiązań ciągłych, gdzie dopuszcza się skutek odstąpienia ex nunc), z ewentualnym wynagrodzeniem szkody spowodowanej odstąpieniem od umowy. W razie odstąpienia od umowy żadna ze stron nie może tym samym dochodzić roszczeń z umowy tej wynikających, ponieważ takie roszczenia im nie przysługują; po odstąpieniu strony mogą mieć natomiast roszczenia przewidziane w art. 494 kc. Skuteczne odstąpienie wyklucza więc z jednej strony domaganie się wynagrodzenia z umowy, a z drugiej - powstają wątpliwości co do możliwości żądania omawianych kar za zwłokę, jako opartych na istniejącym stosunku umownym i w stosunku do niego akcesoryjnym. Wprawdzie w wyroku z dnia 5 października 2006 r. IV CSK 157/2006 (OSNC 2007/7-8 poz. 114) Sąd Najwyższy nie wykluczył dopuszczalności dochodzenia kary umownej w razie odstąpienia od umowy, ale wymagałoby to w niniejszej sprawie dokonania szerszej interpretacji woli stron przy konstruowaniu postanowień umowy. Nie można bowiem pominąć, iż w § 12 unormowano także karę umowną także za "odstąpienie od umowy", co czyni koniecznym wyjaśnienie relacji między poszczególnymi rozwiązaniami.

4. Jeśli chodzi o znaczenie dla niniejszego procesu zawartego układu, to zważywszy na zakres zaskarżenia podnieść jedynie należy, iż układ jest czynnością, która prowadzi do zmiany treści zobowiązania w sposób zbliżony do nowacji długu. Zgodnie z mającym tu zastosowanie art. 67 § 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 r. - Prawo o postępowaniu układowym (Dz. U. 1934 r. Nr 93 poz. 836 ze zm.), strony są związane treścią układu. Zasada ta wprost dotyczy wierzytelności umieszczonych na liście wierzytelności objętej zatwierdzonym układem. Przyjmuje się jednak, że również wówczas, gdy wierzyciel dochodzi na drodze sądowej innej wierzytelności, postanowienia układu nie pozbawione znaczenia (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 1997 r. III CZP 123/96 OSNC 1997/5 poz. 48).

W ocenie Sądu Okręgowego w tej sprawie zachodziły podstawy do uwzględnienia zmiany dokonanej układem również w odniesieniu do dochodzonej w procesie wierzytelności i stanowisko to nie jest kwestionowane w apelacji. Pozostaje jednak konieczność ustalenia jakie należności (główne i uboczne) ostatecznie objęto zatwierdzonym układem, a to w związku z zarzutem apelacji dotyczącym roszczeń odsetkowych.

5. Powództwo "I." - DLS spółki z o.o. w W. ukształtowane zostało jako zmierzające do naprawienia szkody wyrządzonej wskutek nienależytego wykonania umowy. Dokonując wyboru reżimu odpowiedzialności kontraktowej strona powodowa wykazać powinna istnienie przesłanek tej odpowiedzialności, czyli powstanie szkody i jej rozmiar, fakt nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego oraz normalny związek przyczynowy pomiędzy tymi zdarzeniami. Należy natomiast zauważyć, że przyjęcie odpowiedzialności pozwanego na podstawie art. 471 kc nie było uzależnione od udowodnienia przez powoda, iż nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które pozwany ponosi odpowiedzialność. Treść cytowanego przepisu wskazuje na odmienny rozkład ciężaru dowodu: to pozwany, dla skutecznego uwolnienia się od odpowiedzialności powinien był wykazać, że nienależyte wykonanie przez niego zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności.

W ramach niniejszej sprawy stwierdzić trzeba, że szkoda inwestora poniesiona na skutek wadliwości budynku wyraża się wydatkami koniecznymi do usunięcia tych wad. Dla potwierdzenia swego stanowiska powód przytoczył jedynie dokument prywatny w postaci ekspertyzy rzeczoznawcy, którego opinia zweryfikowana została następnie przez sąd I instancji dowodem z art. 278 kpc. Trudno jednak ostatecznie w oparciu o uzasadnienie zaskarżonego wyroku ustalić jakie wady zostały uznane za podlegające naprawieniu przez pozwanego bowiem takich ustaleń w podstawie faktycznej nie ma. Wprawdzie w rozważaniach sąd odwołał się do wyliczeń biegłego, ale jednocześnie nie w pełni je zaakceptował, przynajmniej od strony wartościowej. Nie jest też pomocne w wyjaśnieniu powstałej niejasności przytoczenie zeznań świadków, którym sąd dał wiarę (k. 671), skoro wnioski wypływające z tych zeznań nie pokrywały się w pewnym zakresie z ocenami biegłego.

Zasadnie też apelujący podnosi, iż nie rozpoznano jego zarzutów zmierzających do wykazania, iż opisywane przez pozwanego wady nie były następstwem nienależytego wykonania umowy. Niewątpliwie stanowisko pozwanego znajduje tu po części umocowanie w zeznaniach świadków, nawet zgłoszonych przez stronę powodową (W.N., T.K., K.S.). Wskazywali oni na brak ogrzewania budynku w okresie zimowym, równolegle prowadzone prace przez innych wykonawców, zmiany dotyczące zasilania budynku w energię elektryczną i związaną z tym konieczność prowadzenia prac murarskich oraz ponownie wykończeniowych. Ewentualny wpływ tych okoliczności na stan powykonawczy budynku wymagał rozważenia w odniesieniu do poszczególnych wad, czego również w zaskarżonym wyroku zabrakło.

Reasumując, sposób sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, ogranicza możliwość przeprowadzenia merytorycznej kontroli instancyjnej, a brak jednoznacznych i stanowczych ustaleń dotyczących zgłoszonych przez strony zarzutów daje podstawy do stwierdzenia, iż nie doszło do rozpoznania istoty obu poddanych osądowi spraw. Jak wskazał Sąd Najwyższy przepisy art. 233 § 1 kpc i art. 328 § 2 kpc nakładają na sąd orzekający obowiązek: "po pierwsze - wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, po drugie - uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, po trzecie skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności, po czwarte - wskazania jednoznacznego kryterium oraz argumentacji pozwalającej - wyższej instancji i skarżącemu - na weryfikację dokonanej oceny w przedmiocie uznania dowodu za wiarygodny bądź też jego zdyskwalifikowanie, po piąte - przytoczenia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia dowodów, na których sąd się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności" (por. postanowienie SN z dnia 18 marca 2003 r. IV CKN 1856/2000 LexPolonica nr 1632007). Przy braku tych elementów wyrok podlega uchyleniu, a sprawa przekazaniu do ponownego rozpoznania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2007 r. V CSK 115/2007 LexPolonica nr 1520276). Tymczasem z uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia - poza przytoczeniem literalnej treści umowy i pism wymienianych między stronami nie wynika, by sąd dokonał analizy zebranego materiału dowodowego i w jego kontekście ocenił wzajemne uprawnienia i obowiązki obu stron stosunku zobowiązaniowego w każdej ze spraw. Jakkolwiek w obecnym kształcie apelacji sąd II instancji jest również sądem faktu, jednak samodzielnie ustalając istotne okoliczności faktyczne sąd II instancji nie może pomijać wynikającego stąd ograniczenia postępowania do jednej tylko instancji. Z tego względu orzecznictwo postuluje zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza w sytuacji koniecznego ustalenia podstawy faktycznej i oceny dowodów w pełnym zakresie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2004 r. IV CK 394/2002 Wokanda 2004/10 str. 12).

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 4 kpc uchylił zaskarżony w części dotyczącej: ze sprawy wytoczonej przez Sławomira B. przeciwko "I." - DLS co do oddalenia powództwa, zaś ze sprawy wytoczonej przez "I." - DLS przeciwko Sławomirowi B. co do zasądzenia kwoty 86.259,65 zł z odsetkami za opóźnienie. Konsekwencją powyższego jest też uchylenie orzeczenia o kosztach procesu oraz pozostawienie Sądowi I instancji rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odwoławczego - zgodnie z art. 108 kpc.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy ustali uwzględniając poczynione wyżej uwagi - w pierwszej z wymienionych spraw:

- czy i w jakim zakresie wykonawca wykonał i oddał roboty częściowe opisane w dokumentach stanowiących uzasadnienie żądania (protokoły odbioru i faktury VAT), a jeśli zamiarem powoda było całkowite rozliczenie stron - czy i w jakim zakresie wykonane zostały prace ustalone umową,

- czy i w jakiej wysokości z powyższego tytułu nie wypłacono należnego wynagrodzenia,

- jakie były przesłanki i warunki powstania roszczeń inwestora z tytułu zastrzeżonej kary umownej, czy zostały one w stanie faktycznym sprawy spełnione, jaki był rozmiar wierzytelności pozwanego oraz czy i w jakim zakresie doszło do skutecznego potrącenia tej wierzytelności z dochodzoną wierzytelnością wykonawcy,

- czy miało miejsce odstąpienie powoda od umowy i czy oświadczenie to było skuteczne,

- jakie wierzytelności powoda (co do należności głównej i odsetek) objęto zatwierdzonym układem;

w drugiej z rozpoznawanych spraw:

- czy wady opisane w podstawie faktycznej żądania wystąpiły i w jakim zakresie,

- które z nich były normalnym następstwem niewłaściwego wykonania umowy przez pozwanego (z uwzględnieniem innych czynników sprawczych wskazywanych przez wykonawcę),

- jaką szkodę z tego tytułu poniósł inwestor.

Przy analizie powyższych okoliczności sąd I instancji nie może pomijać, iż sprawa niniejsza toczy się w postępowaniu odrębnym, z czym związane są określone normatywnie ograniczania czasowe w gromadzeniu materiału procesowego.


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 26 kwietnia 2007 r.

III CSK 366/2006

Art. 654 kc dopuszcza możliwość żądania przez wykonawcę od inwestora tzw. odbioru częściowego robót za zapłatę określonej części wynagrodzenia, jeżeli postanowienia umowy o roboty budowlane inaczej nie stanowią.

Uzasadnienie

Powód Z. W. - (Zakład Instalatorstwa Elektrycznego Elektromechaniki Pomiarów i Aparatury Kontrolno-Pomiarowej "V." w K.) domagał się od pozwanego - A. I. G. SA w T. G. kwoty 217.046,82 zł z odsetkami. Roszczenie swoje wywodził z cesji wierzytelności, dokonanej przez wykonawcę robót budowlanych - Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe "R." spółka z o.o. w K. (interwenienta ubocznego w sprawie).

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym Sąd Okręgowy zasądził dochodzoną należność. W sprawie pozwana Agencja podnosiła nieistnienie wierzytelności pieniężnych objętych cesją, a zatem - nieskuteczność samej cesji. Do sporu w charakterze interwenienta ubocznego przystąpił cedent (wykonawca robót - "R." spółka z o.o.) po stronie powodowej.

Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powoda kwotę 55.616,63 zł z odsetkami i oddalił powództwo w pozostałej części (k. 1429 akt). Zasadnicze elementy stanu faktycznego przedstawiały się następująco:

W dniu 6 listopada 1998 r. pomiędzy pozwaną Agencją (zamawiającym) a konsorcjum (generalnym wykonawcą) została zawarta umowa o roboty budowlane (umowa Nr (...)). Jej przedmiotem było zadanie inwestycyjne określone jako budowa kompleksu rekreacyjno-kąpieliskowego pod nazwą "P. W.". W skład konsorcjum wykonawczego wchodziło trzech wykonawców, w tym - spółka "R." (interwenient uboczny, cedent). Umowę zawarto po dokonaniu wyboru oferty generalnego wykonawcy w przetargu nieograniczonym na podstawie przepisów o zamówieniach publicznych. W umowie Nr (...) ustalono m.in. zasady odbiorów częściowych, kończących etapy robót i odbioru ostatecznego. Rozliczenie mogło odbywać się transzami na podstawie faktur przejściowych wystawionych na podstawie protokołów odbioru częściowego. Zgodnie z umową, w imieniu wykonawcy generalnego (konsorcjum) faktury mógł wystawiać jeden z wykonawców (spółka "R."). W umowie przewidziano też zasady zwiększenia lub zmniejszenia ilości umówionych robót.

W dniu 6 października 1999 r. sporządzono aneks Nr (...) do umowy Nr (...) i stwierdzono w nim, że stanowi on efekt rozszerzenia zakresu robót i uzupełnień projektu technicznego. W aneksie zamawiający zlecił a generalny wykonawca przyjął do wykonania roboty dodatkowe (zakres tych robót określono w zał. Nr 1, 2, 3) i określono ich wartość jako maksymalną. W maju 2000 r. pozwana Agencja wystąpiła z wnioskiem do Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o zatwierdzenie wyboru trybu zamówienia z wolnej ręki na roboty budowlane dodatkowe ze wskazaniem, że proponowanym wykonawcą jest dotychczasowy generalny wykonawca. Wybór taki został zatwierdzony.

Pozwana Agencja zawarła z interwenientem ubocznym (wykonawcą) także inne umowy. W umowie z dnia 18 lipca 2000 r. wykonawca zobowiązał się do wykonania dyletacji konstrukcyjnych, a w umowie Nr (...) - do dostawy i montażu wyposażenia dla osób niepełnosprawnych.

W dniu 21 lutego 2001 r. między spółką "R." a powodem (cesjonariuszem) zawarta została umowa cesji wierzytelności w wysokości 217.046,82 zł (s. 5-7 akt; 3 4 umowy). Należność ta wynikała z pięciu faktur wystawionych przez zbywcę (cedenta), wskazanych w § 1 umowy cesji. W dniu 20 lutego 2001 r. powód wystawił fakturę na łączną kwotę 217.046,82 zł za wykonane roboty elektryczne w ramach umowy o podwykonanie, zawartej między spółką "R." i powodem jako podwykonawcą.

W zakresie ustalenia wartości robót dodatkowych wykonanych przez interwenienta ubocznego, Sąd Okręgowy oparł się na opinii biegłej A. Dubowik-Lewińskiej; wyjaśnił też to, dlaczego nie brał pod uwagę opinii innych biegłych.

Sąd Okręgowy dokonał bardzo szczegółowej analizy faktur, z których miały wynikać wierzytelności objęte cesją z dnia 21 lutego 2001 r., w związku z zarzutami pozwanej Agencji o nieskuteczności tej cesji i nieistnieniu cedowanych wierzytelności. Efektem tej analizy było stwierdzenie, że roszczenie powoda może być uwzględnione częściowo, tj. jedynie do kwoty 55.616,43 zł (s. 13 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Sąd Okręgowy stwierdził także to, że skuteczność wspomnianej cesji nie jest uzależniona od istnienia nadpłat po stronie pozwanej spółki (dokonanych za roboty dodatkowe), skoro przedmiotem postępowania w danej sprawie nie było całościowe rozliczenie inwestycji, a strona pozwana nie zgłaszała wobec powoda i interwenienta ubocznego wierzytelności z tytułu nadpłat.

Apelacja interwenienta ubocznego została oddalona. Sąd Apelacyjny uwzględnił natomiast apelację pozwanego inwestora, zmienił zaskarżony wyrok i powództwo oddalił, stwierdzając, że podziela jedynie częściowo zarzuty podniesione w tej apelacji. Zarzuty te były formowane w dwóch płaszczyznach, a mianowicie - w zakresie skuteczności umowy cesji z dnia 21 lutego 2001 r. oraz w odniesieniu do tego, czy istniały w ogóle wierzytelności objęte cesją. Przyjmując prawidłowość ustaleń dokonanych przez Sąd Okręgowy w obu tych płaszczyznach, Sąd Apelacyjny stwierdził, że umowa cesji była skuteczna. Powód (cesjonariusz) ostatecznie bowiem sprecyzował przedmiot cesji, tj. wierzytelności nią objęte i wynikające ze wskazanych faktur. Rozważając zarzuty zawarte w apelacji pozwanego inwestora eksponujące nieistnienie wierzytelności objętych cesją, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że niedopuszczalne jest wyłączenie z częściowych rozliczeń dotyczących wykonanych robót budowlanych, jakie powinny zostać dokonane po zakończeniu tych robót, poszczególnych prac etapowych i dokonywania odnośnie do nich określonych, wzajemnych potrąceń lub innego rodzaju kompensaty. Przepis art. 654 kc odnosi się bowiem jedynie do prawa żądania przez wykonawcę robót wynagrodzenia za etap już wykonanych prac, a wypłata tego wynagrodzenia nie rodzi wszak skutku wygaśnięcia wzajemnych zobowiązań inwestora i wykonawcy w zakresie zamkniętego etapu robót. Fakt istnienia po stronie inwestora nadpłaty, wynikającej z poszczególnych faktur wobec wykonawcy ("R." spółki z o.o.), powodował niedopuszczalność dokonania wzajemnych rozliczeń należności wynikających z tych faktur wcześniej niż w okresie ostatecznego rozliczenia inwestycji. W tej sytuacji trudno byłoby - w ocenie Sądu Apelacyjnego - rozstrzygnąć w niniejszej sprawie w przedmiocie roszczeń wynikających z poszczególnych faktur, skoro należności z zasadniczej umowy o roboty budowlane i należności dotyczące robót dodatkowych nie zostały pomiędzy stronami rozliczone w sposób całościowy. Co więcej, należności wynikające z faktur okazały się sporne. W toku postępowania dowodowego, przeprowadzonego przed Sądem Okręgowym, nie przesądzono tego, które z wykonanych prac powinny być wykonane w ramach umowy zasadniczej, a które prace mogły stanowić roboty dodatkowe. Opinia biegłej potwierdzała jedynie konieczność wykonania konkretnych prac uzupełniających, a nie przesądzała tego, ażeby pierwotna umowa, dotycząca wykonywania inwestycji w postaci budowy P. W., obejmowała wykonanie dodatkowych konstrukcji. Sąd Apelacyjny przyjął, że wynagrodzenie wykonawcy robót (cedenta) za roboty dodatkowe ma charakter wynagrodzenia ryczałtowego, dlatego wykonawca robót ("R." - Spółka z o.o.) nie mogłaby domagać się wynagrodzenia, z tytułu dokonania robót dodatkowych, wyższego niż przewidziane w stawkach określonych w kosztorysie ofertowym.

W skardze kasacyjnej interwenient uboczny zarzucił naruszenie art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 382 kpc oraz art. 378 kpc, art. 328 kpc, a w sferze prawa materialnego - sformułował zarzut naruszenia art. 694 kc, art. 65 kc i art. 632 § 1 kc. Skarżący domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku w całości i przekazania sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

Zgodnie ze stanowiskiem Prokuratora Generalnego, przedstawionym w trybie art. 398[8] § 1 kpc, istniały podstawy do uwzględnienia skargi kasacyjnej interwenienta ubocznego (pismo z dnia 3 stycznia 2007 r.).

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

1. Należy stwierdzić, że nietrafny jest zarzut kasacyjny, iż bezpodstawne okazało się stwierdzenie Sądu Apelacyjnego o istnieniu nadpłat pieniężnych po stronie pozwanej Agencji (s. 4-5 skargi kasacyjnej). Zagadnienie takich nadpłat, zgodnie ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego, należało bowiem rozważać w kontekście przyjętej przez ten sąd interpretacji postanowień art. 654 kc, prezentowanej szerzej na str. 19-20 uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Otóż Sąd ten przyjął koncepcję tzw. całościowego rozliczenia wykonanych robót budowlanych (po zakończeniu robót, poszczególnych prac etapowych, dokonywanie w odniesieniu do takich robót potrąceń lub innego rodzaju kompensacji). Innymi słowy, w ocenie Sądu Apelacyjnego, to nie fakt istnienia nadpłat (ze strony pozwanej Agencji), ale właśnie brak wspomnianego tzw. całkowitego rozliczenia robót prowadziło do tego stanu rzeczy, że uniemożliwiało "dokonywanie wzajemnych rozliczeń tych faktur wcześniej, niż przy ostatecznym rozliczaniu inwestycji" (str. 19-20 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). W każdym razie wyraźnie niezręczności stylistyczno-pojęciowe w omawianym fragmencie uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego mogły prowadzić do wysuwania przez skarżącego omawianego tu zarzutu sprowadzającego się jakoby do niekonsekwencji w dokonywanych ustaleniach faktycznych. Nie można zatem skonstatować naruszenia art. 382 kpc w omawianym zakresie.

Nie można także podzielić zarzutów naruszenia art. 378 kpc i art. 328 kc (z uzasadnienia do tych zarzutów wynika to, że skarżącemu chodzi zapewne o przepis art. 378 § 1 kpc i art. 328 § 2 kpc). W apelacji interwenienta ubocznego przedstawiono m.in. argumentację dotyczącą istnienia i wysokości należności przysługujących wykonawcy robót budowlanych wynikających z poszczególnych faktur. Oddalenie powództwa w całości spowodowane zostało przyjętą - jak wspomniano - koncepcją konieczności tzw. całościowego rozliczenia robót budowlanych i dlatego Sąd Apelacyjny "nie odnosił się do zarzutów apelacji obu skarżących dotyczących szczegółowych kwestii wysokości należności wynikających z poszczególnych faktur" (str. 22 uzasadnienia zaskarżonego wyroku).

Należy jednak zwrócić uwagę na to, że zagadnienie istnienia ewentualnych nadpłat dotyczących poszczególnych odcinków robót budowlanych, istnienia i wysokości wierzytelności z poszczególnych faktur będą mogły być rozważane przy ponownym rozpoznaniu sprawy (por. pkt 4 uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego).

2. Nie można podzielić zarzutu naruszenia art. 65 kc (skarżący zapewne miał na względzie art. 65 § 2 kc) w wyniku przyjęcia przez Sąd Apelacyjny ryczałtowego (a nie innego) charakteru wynagrodzenia przewidzianego w umowie o roboty budowlane Nr (...) z dnia 6 listopada 1998 r. w odniesieniu do robót dodatkowych. Sąd drugiej instancji powołał się w tym zakresie na właściwe postanowienia łączącego strony stosunku umownego. Wniosek taki uzasadniają postanowienia § 6 ust. 6 i § 15 umowy, a także §§ 1 - 3 aneksu Nr (...) do umowy Nr (...) oraz postanowienia cz. III Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia pkt 4 (cena określona przez oferenta jest ceną ryczałtową, zostaje ustalona przez cały okres ważności umowy i nie będzie podlegała zmianom z wyjątkiem dopuszczonych w umowie). W umowie przewidziano natomiast, że zamówienia dodatkowe nie mogą przekroczyć 20%; zamawiający zastrzega sobie prawo zmiany zakresu robót w zakresie 20% "wartości umowy" w trakcie realizacji zadania inwestycyjnego, przy czym zmniejszenie zakresu robót spowoduje zmniejszenie wynagrodzenia umownego (§ 15 ust. 2 umowy). W tej sytuacji nie sposób podzielić stanowiska skarżącego, że przewidziane w umowie wynagrodzenie miało inny charakter (było nieryczałtowe), skoro w umowie dopuszczono możliwość zwiększenia wynagrodzenia w związku z wykonaniem robót dodatkowych oraz obniżenie wynagrodzenia w przypadku zmniejszenia zakresu robót. W umowie o roboty budowlane strony mogą określić wynagrodzenie za wykonane roboty budowlane (podstawowe i dodatkowe) w postaci wynagrodzenia ryczałtowego przy możliwej modyfikacji tego wynagrodzenia w zależności od konieczności wystąpienia robót dodatkowych lub zmniejszenia zakresu robót podstawowych.

W piśmie Prokuratora Generalnego z dnia 3 stycznia 2007 r. również stwierdzono, że treść stosunku umownego łączącego strony umowy Nr (...) może świadczyć o przyjęciu wynagrodzenia ryczałtowego (str. 11).

Sprawą otwartą pozostaje, oczywiście, wykazanie istnienia wierzytelności objętych cesją i ich wysokości.

3. Skarżący akcentuje niewłaściwe zastosowanie art. 632 § 1 kc w niniejszej sprawie. Przepis ten odnosi się bowiem do wynagrodzenia ryczałtowanego (w umowie o dzieło), gdy tymczasem - według skarżącego - wynagrodzenie ryczałtowe, określone w umowie o roboty budowlane, nie miało takiego charakteru (było nieryczałtowe). Strony dopuściły bowiem do jego zwiększenia lub zmniejszenia w oparciu o przepis art. 71 ust. 1 pkt 1 ustawy o zamówieniach publicznych. Ponadto omawiany przepis nie może być stosowany nawet per analogiam do umowy o roboty budowlane (art. 656 kc).

Warto zwrócić uwagę na zasadniczą odmienność oceny charakteru prawnego wynagrodzenia, przewidzianego w umowie o roboty budowlane, przez Sąd Apelacyjny i skarżącego. Jeżeli Sąd Apelacyjny przyjął, że strony umówiły się o wynagrodzenie ryczałtowe (a nie inne), to - odwołując się do analogii z art. 632 § 1 kc (niekiedy jednak akceptowanej w orzecznictwie Sądu Najwyższego; por. np. uzasadnienie wyroku z dnia 26 października 2000 r. II CKN 417/2000 Monitor Prawniczy 2004/11 str. 486) - zamierzał jedynie wskazać na prawne konsekwencje tak określonej przez strony klauzuli kontraktowej w postaci niedopuszczalności podwyższenia wynagrodzenia ryczałtowego (str. 21 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Wskazana przez skarżącego odmienna ocena charakteru wynagrodzenia, wynikającego z umowy, mogłaby być kwestionowana w ramach zarzutu naruszenia art. 65 § 2 kc, co zresztą skarżący uczynił w pkt II skargi kasacyjnej. Niezależnie zatem od tego, czy istniała możliwość stosowania w zakresie umowy o roboty budowlane ostrożnej analogii z art. 632 § 1 kc, istotnym zagadnieniem pozostaje zatem określenie charakteru wynagrodzenia przewidzianego przez strony umowy o roboty budowlane w związku z dokonywaniem niektórych prac. Odwołanie się przez Sąd Apelacyjny do omawianego przepisu nie przesądzało zatem w zasadniczy sposób o dokonanym rozstrzygnięciu.

4. W rozpatrywanej sprawie podstawowe znaczenie dla rozstrzygnięcia ma przyjęta przez Sąd Apelacyjny - jak już wspomniano - koncepcja, zgodnie z którą "niedopuszczalne jest wyłączenie z częściowych rozliczeń dotyczących wykonywanych robót budowlanych, jakie powinny zostać uczynione po zakończeniu tych robót, poszczególnych prac etapowych i dokonywanie odnośnie do nich określonych wzajemnych potrąceń czy innego rodzaju kompensacji" (s. 19 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Prawnego oparcia dla takiego stanowiska Sąd Apelacyjny poszukuje w treści art. 654 kc i w specyfice przedmiotu umowy o roboty budowlane. W ocenie Sądu Apelacyjnego, przedmiot ten musi być postrzegany w sposób całościowy (kompleksowy).

Stanowisko Sądu Apelacyjnego należałoby z pewnością rozumieć w ten sposób, że po wykonaniu części robót budowlanych jeszcze nie powstawałyby po stronie wykonawcy w ogóle jakiekolwiek wierzytelności w postaci domagania się zapłaty za te roboty i tym samym wykonawca nie miałby możliwości dysponowania taką wierzytelnością (m.in. na podstawie cesji). Działoby się tak - według Sądu Apelacyjnego - do czasu "całościowych rozliczeń dotyczących wykonanych robót budowlanych".

Wbrew twierdzeniu Sądu Apelacyjnego, pogląd taki nie znajduje właściwego usprawiedliwienia w treści art. 654 kc. Przepis ten dopuszcza możliwość żądania przez wykonawcę od inwestora tzw. odbioru częściowego robót za zapłatę określonej części wynagrodzenia, jeżeli postanowienia umowy o roboty budowlane inaczej nie stanowią. Wypowiedzi judykatury, dotyczące tzw. całościowego rozliczenia robót przez strony, również nie dają podstaw do formułowania stanowiska przyjętego przez Sąd Apelacyjny. W powołanym przez ten Sąd wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 września 2002 r. I CK 1/2002 (LexPolonica nr 368224) stwierdzono, że określony w art. 654 kc sposób częściowego rozliczenia robót budowlanych jest jednym z możliwych do przyjęcia sposobów rozliczenia robót etapami. Odbiór częściowy i zapłata części wynagrodzenia oznacza jedynie potwierdzenie przez inwestora faktu wykonania pewnej części robót w celu zapłaty części wynagrodzenia. Taki sposób rozliczenia nie pozbawia strony możliwości całościowego i definitywnego rozliczenia robót po oddaniu całości obiektu przez wykonawcę i przyjęcia go przez inwestora. W uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2007 r. III CSK 275/2006 (LexPolonica nr 1160133) wyjaśniono, że odbiór częściowy i zapłata części wynagrodzenia za roboty budowlane nie rozlicza stron umowy tej części robót ze skutkiem wygaśnięcia w tej części ich zobowiązań i nie pozbawia możliwości całościowego rozliczenia robót po oddaniu całości obiektu przez wykonawcę i przyjęciu przez inwestora. Przyjęcie w umowie określonego w art. 654 kc sposobu częściowego rozliczenia robót nie powoduje zmiany zobowiązań stron tej umowy, przedmiotem zobowiązania wykonawcy jest nadal oddanie całości obiektu, a nie jego poszczególnych części. Natomiast przedmiotem zobowiązania inwestora (generalnego wykonawcy) jest odebranie całego obiektu, jego całościowe rozliczenie i zapłata całego umówionego wynagrodzenia. Końcowe (po wykonaniu częściowym i etapowym) rozliczenie robót budowlanych może obejmować już odebrane i rozliczone prace, a inwestor oraz wykonawca mogą przy tym rozliczeniu korygować swoje stanowisko co do już dokonanych rozliczeń częściowych.

Należy zwrócić uwagę na to, że w umowie Nr (...) z dnia 6 listopada 1998 r. (k. 70-87) wyraźnie dopuszczono możliwość płatności na podstawie faktur przejściowych, wystawianych w oparciu o protokoły częściowego odbioru robót w odpowiedniej sekwencji czasowej (§§ 21-22).

W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że wierzytelność wykonawcy, powstająca w związku z wykonaniem robót częściowych, może być w zasadzie objęta cesją (art. 509 kc). Wierzytelności o zapłatę wynagrodzenia z umowy o roboty budowlane mogą powstać dopiero w chwili wykonania określonego etapu prac, a nie w dacie zawarcia umowy (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 19 września 1997 r. III CZP 45/97 OSNC 1998/2 poz. 22; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2003 r. IV CKN 517/2001 OSNC 2004/11 poz. 181).

Z przedstawionych względów należało uznać za trafny zarzut naruszenia art. 654 kc. Oznaczało to konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania (art. 398[15] § 1 kpc).


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 23 stycznia 2007 r.

III CSK 275/2006

Roboty budowlane mogą być rozliczane częściowo. Wtedy na każdym etapie, aż do rozliczenia wykonanych prac, można zgłaszać pretensje. W sprawach spornych sąd powinien jednak dokładnie wyjaśnić, jakie były podstawy rozliczeń, dlaczego jedne kwoty zostały uwzględnione, a inne nie.

Uzasadnienie

Marian Sz., po ostatecznym sprecyzowaniu żądania, wnosił o zasądzenie od Przedsiębiorstwa Instalacji Przemysłowych "I." SA w Lublinie kwoty 259.913,61 zł z ustawowymi odsetkami, w tym: 219.913,61 zł tytułem wynagrodzenia za wykonane roboty budowlane oraz 40.000 zł tytułem kary umownej.

Wyrokiem z dnia 16 marca 2004 r. Sąd Okręgowy w L. zasądził od pozwanej spółki na rzecz powoda kwotę 101.495,42 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 lipca 2001 r., natomiast w pozostałej części powództwo oddalił.

Za podstawę orzeczenia Sąd Okręgowy przyjął następujące ustalenia i wnioski.

Na podstawie umowy zawartej z Gminą G. pozwana była generalnym wykonawcą robót budowlanych polegających na przebudowie budynku przychodni zdrowia w G. i przystosowaniu go do potrzeb gimnazjum. W dniu 24 sierpnia 2000 r. pozwana zawarła umowę z powodem prowadzącym w L. Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "P.", i powierzyła mu wykonanie robót związanych z przebudową budynku w zakresie objętym złożoną przez niego ofertą. Rozliczenie za wykonane przez powoda prace miało odbywać się na podstawie faktur częściowych, wystawianych po wykonaniu odebranego protokołem etapu robót, określonego w harmonogramie oraz na podstawie faktury końcowej. Ustalono, że odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązań wynikających z umowy strony będą ponosiły w formie kar umownych z prawem dochodzenia odszkodowania uzupełniającego do wysokości rzeczywiście poniesionej szkody.

Na podstawie protokołów odbioru podpisanych przez inspektora nadzoru i kierownika budowy powód wystawił - w czasie trwania prac - trzy faktury częściowe: Nr (..) z dnia 30 września 2000 r. na kwotę 138.930,94 zł, Nr (...) z dnia 2 grudnia 2000 r. na kwotę 109.048,62 zł i Nr (...) z dnia 6 stycznia 2001 r. na kwotę 225.235,54 zł. Po opuszczeniu placu budowy, w dniu 28 czerwca 2001 r., wystawił czwartą fakturę Nr (...) na kwotę 161.826,05 zł.

Wartość faktycznie wykonanych prac spośród wykazanych w fakturze Nr (...) wynosi 91.314,99 zł, zaś prac faktycznie wykonanych spośród objętych fakturą Nr (...) wynosi 85.414,74 zł.

Spośród prac objętych fakturą Nr (...) powód wykonał konstrukcję dachu nad nadbudowaną częścią budynku niezgodnie ze sztuką budowlaną. Mimo wezwania do poprawienia wykonanej konstrukcji, powód jednak nie wykonał poprawek i w tej sytuacji pozwana zleciła ich wykonanie spółce z o.o. pod firmą Przedsiębiorstwo Robót Budowlanych "B." z siedzibą w K. Spółka ta rozebrała istniejące pokrycie dachu z blachodachówki, wzmocniła jego konstrukcję, po czym ułożyła pokrycie z blachy trapezowej. Rozebranie istniejącego już pokrycia było konieczne; koszt prac związanych z jego ułożeniem na wadliwej konstrukcji wynosił 13.801,41 zł, a koszt rozbiórki - 3.375,36 zł. Rozebrana dachówka w 95% nadawała się do ponownego ułożenia; przedstawiała ona wartość 9.021,56 zł. Spółka "B." poprawiła też wadliwie wykonane przez powoda kanały wentylacyjne; koszt tych prac wyniósł 675,17 zł. Ostatecznie wartość faktycznie wykonanych prac spośród wykazanych w fakturze Nr (...) - po odliczeniu prac związanych z ułożeniem pokrycia z blachodachówki, (tj. 13.801,41 zł), wykonanych przez spółkę "B." prac rozbiórkowych (tj. 3.475,36 zł) i prac związanych z przebudową kanałów wentylacyjnych tj. 675,17 zł) i po doliczeniu odzyskanej blachodachówki (tj. 9.021,56 zł) - wynosi 127.633,02 zł.

Prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w L. z dnia 30 kwietnia 2002 r., za prace ujęte w tej fakturze, zasądzona została od pozwanej na rzecz powoda kwota 93.279,17 zł; pozostałej części należności powód na drodze sądowej nie dochodził.

Łączna wartość prac powoda ujętych w fakturach Nr (...) - bez odliczania kosztów usunięcia wad dachu i kominów - wynosi 313.294,13 zł (tj. 91.314,99 zł + 85.414,74 zł + 136.563,40 zł). Na poczet należności objętych tymi fakturami pozwana zapłaciła powodowi 442.682,78 zł. Powód nie zwrócił pozwanej ani nadpłaty w wysokości 129.389,65 zł, ani kosztów usunięcia wad dachu w kwocie 8.930,38 zł.

Wartość faktycznie wykonanych prac, ujętych w fakturze Nr (...) wynosi 239.815,45 zł.

Dokonując oceny prawnej ustalonego stanu faktycznego, Sąd Okręgowy stwierdził, że strony łączyła umowa o roboty budowlane, wobec czego - zgodnie z art. 647 i 654 kc - powodowi przysługuje wynagrodzenie za faktycznie wykonane prace. Pozwana podniosła zarzut zawyżenia należności wykazanych przez powoda w fakturach: Nr (...), a tym samym - dokonania nadpłaty, oraz zarzut wadliwego wykonania części robót i w związanych z tym kosztów usunięcia wad. Powód - na podstawie art. 471 w związku z art. 566 § 1 i 658 kc - powinien naprawić szkodę w kwocie 8.930,38 zł, odpowiadającej poniesionym przez pozwaną kosztom naprawy dachu (tj. 8.255,21 zł) i przewodów wentylacyjnych (tj. 675,17 zł). Z tej przyczyny ustalona na kwotę 313.293,13 zł wartość prac wynikających z pierwszych trzech faktur ulega obniżeniu do kwoty 304.362,75 zł (313.293,13 zł - 8.930,38 zł). Skoro pozwana na poczet należności wynikających z trzech pierwszych faktur zapłaciła powodowi kwotę 442.682,78 zł, jej nadpłata w stosunku do wynagrodzenia należnego powodowi wynosi 138.320,03 zł tj. (442.682,78 zł - 304.362,75 zł). Po odliczeniu powyższej nadpłaty od wynagrodzenia należnego powodowi za pracę objęte fakturą Nr (...) zasądzona została na jego rzecz kwota 101.495,42 zł (tj. 239.815,45 zł - 138.320,03 zł). Dalej idące powództwo o wynagrodzenie Sąd Okręgowy uznał za nieudowodnione, a żądanie przez strony kar umownych - za bezzasadne.

Apelacja powoda, który domagał się zmiany zaskarżonego wyroku w części oddalającej powództwo przez zasądzenie od pozwanej dalszej kwoty 118.418,19 zł, została przez Sąd Apelacyjny w L. oddalona wyrokiem z dnia 30 czerwca 2004 r.

Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska skarżącego, że jedynym formalnym sposobem dochodzenia przez pozwaną roszczeń odszkodowawczych było wytoczenie powództwa wzajemnego, gdyż obrona strony pozwanej może przybrać poza wytoczeniem powództwa wzajemnego (art. 204 kpc) także postać zgłoszenia zarzutu potrącenia (art. 498 i nast. kc). W odpowiedzi na pozew pozwana nie podniosła wprawdzie zarzutu potrącenia, niemniej postawiła zarzut odmowy zapłaty reszty wynagrodzenia z uwagi na niewykonanie jak też nienależyte wykonanie niektórych robót oraz zawyżenie wartości robót wykonanych. W sposób wyraźny natomiast postawiła zarzut potrącenia w piśmie stanowiącym odpowiedź na rozszerzone powództwo. Rozróżniając oświadczenie o potrąceniu od zgłoszenia zarzutu potracenia, które podlega rygorom z art. 479[14] § 2 kpc, i mając na względzie treść odpowiedzi na pozew i odpowiedzi na rozszerzone powództwo doszedł Sąd Apelacyjny do wniosku, że pozwana złożyła oświadczenie zawierające czynność prawną potrącenia, a także podniosła nawiązujący do tej czynności zarzut potrącenia.

Za trafne uznał Sąd Apelacyjny także rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji o karze umownej, podkreślając, że wobec odstąpienia od umowy wszystkie jej postanowienia, w tym dotyczące kar umownych, uważa się za niezawarte. Poza tym jedynym świadczeniem należnym powodowi na podstawie umowy było świadczenie pieniężne, natomiast kara umowna, zgodnie z art. 483 § 1 kc, może być zastrzeżona wyłącznie na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania świadczenia niepieniężnego.

W kasacji od wyroku Sądu Apelacyjnego powód - powołując się na obydwie podstawy ustawowe - wnosił o jego zmianę i zasądzenie od pozwanej dalszej kwoty 118.418,19 zł ewentualnie uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy uwzględnił kasację na podstawie podniesionego w niej zarzutu naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 479[14] § 2 kpc. Z powołaniem się na wykładnię tego przepisu dokonaną w uchwale SN z dnia 17 lutego 2004 r. III CZP 115/2003 (OSNC 2005/5 poz. 77) i potwierdzoną w dalszych orzeczeniach Sądu Najwyższego, stwierdził, że w postępowaniu w sprawach gospodarczych pozwany traci prawo powoływania twierdzeń, zarzutów oraz dowodów na ich poparcie, niepowołanych w odpowiedzi na pozew, bez względu na ich znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, chyba że wykaże, iż ich powołanie w odpowiedzi na pozew nie było możliwe, albo że potrzeba powołania wynikła później. W związku z tym spóźnione twierdzenia strony - jako sprekludowane - sąd pomija, a więc traktuje je jakby nie zostały zgłoszone, natomiast zarzuty i dowody oddala.

Przechodząc od powyższych rozważań natury ogólnej na grunt niniejszej sprawy podzielił stanowisko skarżącego, że pozwana w odpowiedzi na pozew nie uczyniła zadość tym wymaganiom, natomiast w piśmie z dnia 10 października 2002 r. nie przytoczyła żadnych okoliczności, które mogłyby usprawiedliwiać naruszenie art. 479[14] § 2 kpc. Zatem zachodzą podstawy, by stwierdzić, że podniesiony przez pozwaną zarzut potrącenia podlegał pominięciu, jako sprekludowany. Oznaczało to, że Sąd pierwszej instancji powinien pominąć wszystkie te twierdzenia i dowody, które dotyczyły ewentualnych wierzytelności pozwanej objętych sprekludowanym zarzutem potrącenia. Skoro Sąd pierwszej instancji nie pominął tej części zebranego materiału, uczynić powinien to Sąd Apelacyjny.

Równocześnie wskazał Sąd Najwyższy, iż jak wynika z wyliczeń zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, roszczenie odszkodowawcze pozwanej spółki, dotyczyło prac objętych fakturą Nr (...) z dnia 6 stycznia 2001 r. i zostało uwzględnione jedynie do kwoty 8.930,38 zł. Nie jest natomiast jasne, na jakiej podstawie prawnej dokonano w sprawie "odliczenia nadpłaty" w kwocie 138.320,03 zł. Sąd pierwszej instancji w motywach podjętego rozstrzygnięcia - poza wskazaniem podstawy prawnej zasądzenia odszkodowania powołał się jedynie na przepisy art. 647 i 654 kc, natomiast Sąd Apelacyjny, aprobując w całości rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji, nie przedstawił własnej oceny prawnej dotyczącej tej operacji rachunkowej.

Z przytoczonych powodów Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny w L. wyrokiem z dnia 23 listopada 2005 r. zmienił wyrok Sądu Okręgowego w L. w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powoda dodatkowo kwotę 118.418,19 zł.

Odnosząc się do podstawy prawnej żądania pozwu wskazał, że powodowi przysługuje na podstawie art. 647 i 654 kc prawo domagania się od pozwanego wynagrodzenia za wszystkie wykonane prace w kwotach wyliczonych przez biegłego Czesława W., w tym wynagrodzenie za prace z faktury Nr (...), których łączna wartość wynosi 239.815,45 zł. Z powołaniem się na motywy wyroku Sądu Najwyższego, uchylającego uprzednio zapadły wyrok Sądu Apelacyjnego, stwierdził naruszenie przez Sąd Okręgowy przepisu art. 479[14] § 2 kpc.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, jeżeli wedle twierdzeń pozwanego przy zapłacie za trzy wcześniejsze faktury nie objęte tym pozwem, pozwany dokonał nadpłaty lub też przysługuje mu wobec powoda roszczenie odszkodowawcze za wadliwe wykonanie części robót objętych jedną z trzech wcześniejszych faktur, to jedyną możliwą forma jego obrony w tym procesie było zgłoszenie zarzutu potrącenia, ale - zgodnie z art. 479[14] § 2 kpc - nie później niż w złożonej odpowiedzi na pozew, czego jednak pozwany nie uczynił. Zarzut potrącenia w tym zakresie odnośnie kwoty 115.429,80 zł podniósł bowiem dopiero w kolejnym piśmie procesowym z dnia 11 października 2002 r.

W tym stanie rzeczy - jak stwierdził - Sąd pierwszej instancji powinien był zasądzić na rzecz powoda wynagrodzenie za roboty objęte tą fakturą w żądanej kwocie 219.913,61 zł, a skoro powództwo zostało uwzględnione tylko do kwoty 101.495,42 zł, to apelacja zasadnie domaga się zasądzenia dodatkowo dalszej kwoty 118.416,19 zł, która należy się powodowi bez odsetek, gdyż takiego żądania nie zgłaszał.

Za bezprzedmiotowy uznał dalszy zarzut apelacji, dotyczący nieuwzględnienia żądania zasądzenia kary umownej, z uwagi na zakres zaskarżenia apelacyjnego i wnioski apelacji, które wskazują, że dotyczy ona tylko reszty wynagrodzenia.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 177 § 1 pkt 4 kpc stwierdził brak podstaw do zawieszenia postępowania w sprawie z uwagi na treść postanowienia Sądu Rejonowego w L. z dnia 27 lutego 2004 r. którym oddalono wniosek o ogłoszenie upadłości pozwanego obejmującej likwidację majątku, a ogłoszono upadłość z możliwością zwarcia układu i ustanowiono zarząd własny upadłego obejmujący całość majątku.

W skardze kasacyjnej wniesionej przez pozwaną spółkę strona skarżąca wskazała na podstawę naruszenia przepisów postępowania zarzucając naruszenie art. 373, art. 376, art. 398[20], art. 382, art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1, art. 479[14] § 2, art. 174 § 1 pkt 4 i § 2 kpc, oraz nierozpoznanie istoty sprawy poprzez zaniechanie zbadania merytorycznych twierdzeń pozwanej co do niewykonania umowy i nienależytego wykonania umowy przez powoda i w konsekwencji nadpłaty wynagrodzenia przez pozwaną. Nadto przytoczyła podstawę naruszenia przepisów prawa materialnego podnosząc zarzuty naruszenia art. 471 w zw. z art. 566 § 1 kc w zw. z art. 658 i 656 § 1 kc, art. 471 w zw. z art. 647 kc, oraz art. 654 w zw. z art. 647 kc.

Wnosiła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania lub zmianę wyroku i oddalenie apelacji powoda w całości lub zmianę wyroku i odrzucenie apelacji powoda oraz zasądzenie kosztów postępowania za wszystkie instancje.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Określenie przedmiotu zaskarżenia apelacyjnego w rozpoznanej przez Sąd Apelacyjny apelacji powoda przez wskazanie, że dotyczy ona oddalonej kwoty wynagrodzenia i zawarty w niej wniosek o zmianę wyroku przez zasądzenie tej kwoty dostatecznie i jasno określały przedmiot i zakres zaskarżenia, który prawidłowo został odczytany przez Sąd Apelacyjny (tak samo zresztą jak przez Sąd Najwyższy rozpoznający uprzednio kasację) jako obejmujący jedynie oddalenia powództwa o wynagrodzenie. Nie było więc podstaw do odrzucenia apelacji z powodu nieokreślenia w niej zakresu zaskarżenia, także w obecnym rozpoznaniu sprawy, a tym samym Sąd Apelacyjny nie naruszył zarówno art. 373 kpc jak i art. 378 kpc przez przekroczenie granic rozpoznania i zaskarżenia sprawy.

Dostateczne dla dokonania kontroli kasacyjnej zaskarżonego wyroku jego pisemne motywy nie pozwalają też uznać, iż Sąd Apelacyjny naruszył przy ich sporządzaniu art. 328 § 2 kpc.

Nie może odnieść skutku podnoszony w dalszej kolejności w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia art. 382 kpc, wobec niewykazania jego wpływu na treść zaskarżonego wyroku, jak i przytoczony w niej zarzut w postaci nierozpoznania istoty sprawy, który nie ma charteru samodzielnej podstawy kasacyjnej, kwalifikowanej przez wskazanie naruszonych przepisów prawa procesowego czy materialnego.

Podnoszona obecnie w skardze kwestia zawieszenia postępowania w sprawie w związku z ogłoszeniem upadłości pozwanej spółki została już uprzednio, przy rozpoznawaniu kasacji powoda, poddana badaniu i ocenie Sądu Najwyższego, który nie znalazł podstaw do uwzględnienia zgłoszonego w tym przedmiocie wniosku. Stanowisko to, z przyczyn trafnie wskazanych przez Sąd Apelacyjny należy podtrzymać. Jeżeli ogłoszono upadłość obejmującą likwidację majątku upadłego traci on, zgodnie z art. 75 ust. 1 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. - Prawo upadłościowe i naprawcze (Dz. U. 2003 r. Nr 60 poz. 535 ze zm. dalej - Pr.un.) prawo zarządu oraz możliwość korzystania i rozporządzania mieniem wchodzącym do masy upadłości. Rozwijając ten skutek ogłoszenia upadłości, obejmującej likwidację majątku art. 144 Pr.un postanawia, że po ogłoszeniu upadłości obejmującej likwidację majątku upadłego postępowania sądowe i administracyjne dotyczące masy upadłości mogą być wszczęte i dalej prowadzone jedynie przez syndyka i przeciwko niemu. Konsekwencją zaś wynikającej z art. 144 Pr.un utraty przez upadłego legitymacji do udziału w toczących się postępowaniach cywilnych dotyczących masy upadłości i możliwości kontynuowania tego postępowania ewentualnie jedynie z udziałem syndyka jest regulacja zawarta w art. 174 § 1 pkt 4 kpc. Natomiast w przypadku ogłoszenia upadłości z możliwością zawarcia układu - zgodnie z art. 138 pr.u.n, jeżeli ustanowiono zarząd własny upadłego, nadzorca sądowy wstępuje z mocy prawa do postępowań sądowych i administracyjnych dotyczących masy upadłości prowadzonych na rzecz lub przeciwko upadłemu: w sprawach cywilnych nadzorca ma uprawnienia interwenienta ubocznego, do którego stosuje się odpowiednio przepisy o współuczestnictwie jednolitym; w sprawach tych uznanie roszczenia, zrzeczenie się roszczenia zawarcie ugody lub przyznanie okoliczności istotnych dla sprawy przez upadłego, bez zgody nadzorcy sądowego, nie wywiera skutków prawnych.

Jak stwierdził Sąd Najwyższy w przytoczonych wcześniej motywach wyroku z dnia 28 kwietnia 2005 r., objęta sprekludowanym zarzutem potrącenia wierzytelność pozwanej z tytułu odszkodowania dotyczyła jedynie kwoty 8.930, 38 zł, w sprawie nie została natomiast wyjaśniona podstawa prawna dokonanego przez Sąd Apelacyjny (przy jej poprzednim rozpoznaniu) odliczenia nadpłaty w kwocie 138.320,03 zł. W świetle art. 398[20] kpc, wynikające z tego stwierdzenia Sądu Najwyższego wskazania co do dalszego postępowania nie wiązały jednak Sądu Apelacyjnego, któremu sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania, nie stanowiły bowiem wykładni prawa, rozumianej jako ustalenie znaczenia przepisów prawa. Chociaż więc - jak trafnie podnosi skarżący - Sąd ten wskazania powyższe całkowicie pominął, nie naruszył przez to powołanego przepisu.

Zasadnie natomiast w tej sytuacji, gdy podstawa prawna rozliczenia nadpłaty wynagrodzenia na rzecz powoda nie została przez sąd apelacyjny wyjaśniona, zarzuca skarżąca, iż doszło w tym zakresie - także w obecnym rozpoznaniu sprawy przez sąd apelacyjny do naruszenia art. 479[14] kpc. Pośród przytoczonych w podstawie skargi kasacyjnej przepisów prawa materialnego zasadnie zaś podnosi zarzut naruszenia art. 654 w zw. z art. 647 kc, którego doniosłość - jak stwierdził to Sąd Najwyższy w powoływanym wcześniej wyroku - wiąże się z nieprzedstawieniem nawiązującej do tych przepisów własnej oceny prawnej tej operacji rachunkowej.

Przyjęcie w umowie o roboty budowlane określonego w art. 654 kc sposobu częściowego rozliczenia robót nie powoduje zmiany zobowiązań stron tej umowy. Przedmiotem zobowiązania wykonawcy jest oddanie całości obiektu, a nie jego poszczególnych części, zaś przedmiotem zobowiązania inwestora (generalnego wykonawcy) jest odebranie całego obiektu, jego całościowe rozliczenie i zapłata całego umówionego wynagrodzenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 września 2002 r. I CK 1/2002 LexPolonica nr 368224). Odbiór częściowy i zapłata części wynagrodzenia oznacza jedynie potwierdzenie przez inwestora faktu wykonania pewnej części robót w celu zapłaty części wynagrodzenia. Nie rozlicza natomiast stron z odpowiedniej części robót ze skutkiem wygaśnięcia w tej części ich zobowiązań i nie pozbawia je możliwości całościowego rozliczenia robót po oddaniu całości obiektu przez wykonawcę i przyjęciu przez inwestora. Końcowe rozliczenie robót może obejmować już odebrane i rozliczone prace, a inwestor (generalny wykonawca) oraz wykonawca mogą przy tym rozliczeniu korygować swoje stanowisko, co do już dokonanych rozliczeń częściowych.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 grudnia 1979 r. II CR 433/79 (LexPolonica nr 320090) rozliczenie ze stosunku wynikającego z umowy o roboty budowlane ma charter całościowy, finalny i dlatego jeśli nawet twierdzenia pozwu dotyczą tylko jednego składnika przedmiotu umowy, to i wówczas zachodzi domniemanie, że żądaniem objęte jest rozliczenie z całości stosunku umownego, chyba, że strona wyraźnie zastrzegła, że nie domaga się całego rozliczenia. Pogląd ten obecny skład Sądu podziela, przychylając się równocześnie do stanowiska skarżącego, iż ocena zamiaru powoda w tym przedmiocie uwzględniać powinna także treść faktury stanowiącej w sprawie podstawę dochodzenia wynagrodzenia, która według twierdzeń strony pozwanej (przy braku stosownych ustaleń w zaskarżonym wyroku) dotyczy końcowego rozliczenia robót budowlanych. Konsekwencją przyjęcia, że przedmiotem sprawy było rozliczenie stron z całości wykonanych prac byłoby zaś uznanie, iż dla ewentualnego uwzględnienia, (bezspornej w istocie) pretensji strony pozwanej z tytułu nadpłaty wynagrodzenia powodowi, nie było konieczne zgłoszenie zarzutu potrącenia.

Gdy idzie natomiast o zarzut potrącenia wierzytelności pozwanej z tytułu odszkodowania w kwocie 8.930 zł, którego zgłoszenia skarżąca nie kwestionuje, to jako sprekludowany - zgodnie z dokonaną już uprzednio przez Sąd Najwyższy, w sposób przesądzający definitywnie tę kwestię, wykładnią prawa - podlegał on pominięciu. Wniesiona skarga kasacyjna wskazuje, że wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarża w całości, nie podnosi jednak zarzutów dających się zindywidualizować jako skierowane bezpośrednio przeciwko temu stanowisku.

Z tych przyczyn i z powyższym zastrzeżeniem Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania (art. 398[15] kpc).


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 20 kwietnia 2006 r.

III CSK 11/2006

Niepodzielność przedmiotu świadczenia nie może być utożsamiana z niepodzielnością świadczenia. Podzielności takiej nie wykluczają cechy prawne charakteryzujące świadczenie wykonawcy robót, a mianowicie samo określenie przedmiotu świadczenia jako obiektu zindywidualizowanego (species) i jednorazowy charakter świadczenia wykonawcy.

Uzasadnienie

Powód - E.L. domagał się zasądzenia od pozwanego G.O. kwoty 396.602,26 zł z odsetkami za wykonane prace budowlane. Pozwany wnosił o oddalenie powództwa w związku z dokonaniem potrącenia dochodzonej wierzytelności z wierzytelnością obejmującą kary umowne należne mu z racji opóźnienia się strony powodowej przy oddaniu przedmiotu inwestycji.

Sąd Okręgowy zasądził dochodzoną kwotę, ustalając następujący stan faktyczny.

Strony łączyła umowa z dnia 14 lutego 2000 r. o wykonanie robót budowlanych. Powód jako generalny wykonawca zobowiązał się wykonać dla pozwanego (inwestora) - po zmianie treści umowy - ostatecznie dwa budynki przy ul. R. w K. Strony uzgodniły w umowie m.in. termin zakończenia prac i zastrzegły kary umowne za opóźnienie w jej wykonaniu. W dniu 2 lutego 2002 r. strony podpisały tzw. aneks nr 7 do umowy, przewidując w nim m.in. nowe terminy wykonania inwestycji i skutki ich niedotrzymania. Powód nie wywiązał się z terminów uzgodnionych w tym aneksie, a pozwany nie przyjął jego propozycji zmiany terminów zakończenia robót. Za wykonane roboty powód wystawił dwie faktury: z dnia 2 lipca 2002 r. i z dnia 8 lipca 2002 r. W dniu 3 września 2002 r. pozwany obliczył kary umowne i wezwał powoda do ich zapłacenia. W dniu 4 września 2002 r. powód złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy z powodu nieterminowego płacenia należności przez pozwanego, a następnie - przerwał ostatecznie prace na budowie. W dniu 10 września 2002 r. oświadczenie o odstąpieniu od umowy złożył z kolei pozwany z racji opóźnienia się powoda w wydaniu inwestycji. Do inwentaryzacji robót strony przystąpiły w połowie września 2002 r.

Rozpoznając sprawę po raz drugi, Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja pozwanego zasługuje na uwzględnienie. Zmienił zatem wyrok Sądu pierwszej instancji i oddalił powództwo w całości. Sąd ten stwierdził, że świadczenie wykonawcy w umowie o roboty budowlane jest podzielne. Mogło zatem dojść do odstąpienia od umowy w części jeszcze niewykonanej przez wykonawcę. Wolą stron było właśnie odstąpienie od umowy w tym zakresie, przy czym skutki tego odstąpienia następują ex nunc. Analizując treść umowy z dnia 14 lutego 2000 r. i treść aneksu nr 7 do tej umowy, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że pozwany (a nie powód) złożył skuteczne odstąpienie od umowy (w dniu 10 września 2002 r.) i pojawiły się wszystkie przesłanki powstania po stronie pozwanego roszczenia o zapłatę kary umownej. Istniały też przesłanki dla dokonania skutecznego potrącenia dochodzonej w pozwie wierzytelności z wierzytelnością obejmującą kary umowne. Jednocześnie Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się podstaw do miarkowania wysokości kary umownej w świetle art. 484 § 2 kc.

W obszernej skardze kasacyjnej wskazano na naruszenie następujących przepisów prawa procesowego: art. 398[20] kpc, art. 230 kpc, art. 328 § 2 kpc w zw. z art. 382 kpc, art. 378 § 1 kpc. Eksponowano także naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 379 § 2 kc, art. 654 kc, art. 491 § 2 kc, art. 494 kc, art. 395 § 2 kc, art. 6 kc, art. 65 kc, art. 483 § 1 kc i art. 498 § 1 kc. Skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku (ewentualnie - także wyroku Sądu Okręgowego) i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania (odpowiednio: Sądowi drugiej lub pierwszej instancji). Inny wniosek zmierzał do uchylenia zaskarżonego wyroku w całości, jego zmiany i oddalenia powództwa.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

1. Spór koncentrował się na zagadnieniu, czy po stronie pozwanego powstała wierzytelność o zapłatę kar umownych w związku z opóźnieniem się powoda w wykonaniu robót budowlanych i czy wierzytelność ta mogła być przedstawiona do potrącenia z wierzytelnością powoda obejmującą wynagrodzenie uzasadnione wykonaniem ustalonej w toku procesu części robót budowlanych. Wierzytelność powoda była udokumentowana dwiema fakturami (z dnia 2 lipca i 8 lipca 2002 r.), a pozwany nie kwestionował jej istnienia, skoro objął ją wspomnianym potrąceniem. Zgłoszone zarzuty kasacyjne zmierzają przede wszystkim do zakwestionowania przesłanek powstania po stronie pozwanego roszczenia o zapłatę kary umownej.

2. Rozpoznając sprawę ponownie (po uchyleniu wyroku Sądu Apelacyjnego przez Sąd Najwyższy), Sąd drugiej instancji rozważał trzy zagadnienia prawne, wskazane w uzasadnieniu Sądu Najwyższego, a mianowicie: a) która ze stron złożyła skuteczne oświadczenie o odstąpieniu od umowy z dnia 14 lutego 2000 r.; b) jaki był czasowy zasięg takiego odstąpienia (ex tunc czy ex nunc); c) czy w razie przyjęcia skutku ex tunc nastąpiło wygaśnięcie lub niemożność dochodzenia roszczeń, które powstały i stały się wymagalne zanim doszło do skutecznego odstąpienia od umowy. Rozważania te znalazły się w części motywacyjnej uzasadnienia zaskarżonego wyroku po ich uprzednim, wyraźnym wyeksponowania na str. 4 uzasadnienia. Nie można zatem uznać za trafny zarzut naruszenia art. 398[20] kpc, iż Sąd Apelacyjny nie wykonał zaleceń zawartych w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2004 r.

Zbyt daleko idący jest wniosek skarżącego, że pozwany przyznał fakty, na które powoływał się powód w kierowanych do pozwanego kolejnych propozycjach aneksów do umowy (nr 8, 9 i 10), zawierających także nowe określenie terminów ukończenia inwestycji. Nieustosunkowanie się do tych propozycji ze strony pozwanego nie świadczy o (milczącym) przyznaniu wspomnianych faktów. Ponadto pozwany odmówił podpisania wspomnianych aneksów (w odpowiedzi na pozew). Nie może być zatem uznany za trafny zarzut naruszenia art. 230 kpc.

Motywacja prawna zarzutu naruszenia art. 328 § 2 kpc wyraźnie świadczy o tym, że powinna być ona zgłoszona jednak w ramach naruszenia art. 65 kc. Dotyczy bowiem zagadnienia prawidłowego ustalenia woli stron w związku z wykonaniem przez nie uprawnienia w postaci odstąpienia od umowy, a także - skuteczności oświadczenia o potrąceniu złożonego przez pozwanego. W tym zakresie zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc nie może być zatem brany pod uwagę w postępowaniu kasacyjnym. Ponadto nieuzasadnione jest twierdzenie skarżącego, że Sąd Apelacyjny "nie wyjaśnił podstawy prawnej do naliczenia kar umownych" przez pozwanego. Roszczenia obejmujące kary umowne przewidziane były bowiem w umowie łączącej strony i z tej właśnie umowy pozwany wywodził omawiane roszczenia.

Ustosunkowując się do zarzutu naruszenia art. 378 § 1 kpc, należy stwierdzić, że w apelacji pozwany w ogóle kwestionował powstanie uprawnienia powoda do odstąpienia od umowy i Sąd Apelacyjny trafnie przyjął brak podstaw do wykonania tego uprawnienia kształtującego (str. 8 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Nie można zatem twierdzić, że pozwany nie kwestionował ustaleń i ocen Sądu Okręgowego we wskazanym w kasacji zakresie i w związku z tym Sąd Apelacyjny orzekał poza granicami zaskarżenia w rozumieniu art. 378 § 1 kpc. Zarzut wadliwej oceny prawnego charakteru postanowień aneksu nr 7 do umowy (w tym - terminu ukończenia inwestycji) powinien być, oczywiście, podnoszony w ramach naruszenia art. 65 kc, a nie art. 378 § 1 kpc. Czyni to zresztą skarżący na str. 20-21 skargi kasacyjnej.

3. Podstawowe znaczenie w skardze kasacyjnej na zarzut naruszenia art. 379 § 1 kc, art. 654 kc i art. 491 § 2 kc. Skarżący kwestionuje stanowisko Sądu Apelacyjnego, zgodnie z którym świadczenie wykonawcy w ramach umowy o roboty budowlane jest świadczeniem podzielnym w rozumieniu art. 379 § 2 kc, co czyni niemożliwym odstąpienie od tej umowy na podstawie art. 491 § 2 kc.

Zagadnienie prawnej kwalifikacji omawianego świadczenia nie powstaje, oczywiście, wówczas, gdy same strony umowy o roboty budowlane (art. 647 kc) wprost lub pośrednio przewidują jego podzielność. Ta ostatnia sytuacja zachodzi wówczas, gdy strony umieszczają w umowie o roboty budowlane postanowienia przewidujące możliwość "częściowego" odstąpienia od umowy, tj. w odniesieniu do jej części jeszcze niewykonanej. Klauzule takie uznane zostały w orzecznictwie Sądu Najwyższego za dopuszczalne (por. np. wyrok SN z dnia 16 listopada 2005 r. V CK 350/2005 (LexPolonica nr 392749).

W orzecznictwie Sądu Najwyższego pojawiły się istotne rozbieżności w zakresie określenia charakteru prawnego świadczenia wykonawcy w umowie o roboty budowlane. W wyroku SN z dnia 14 marca 2002 r. IV CKN 821/2000 (LexPolonica nr 388330) przyjęto, że przedmiot świadczenia wykonawcy w umowie o roboty budowlane jest oznaczony co do tożsamości i jest niepodzielny w rozumieniu art. 379 § 2 kpc. Odmienne stanowisko znalazło się natomiast w wyroku z dnia 19 marca 2004 r. IV CK 172/2003 (OSP 2006/2 poz. 18 str. 83-85), w którym stwierdzono, że świadczenie wykonawcy w umowie o roboty budowlane jest podzielne, bowiem z reguły może być ono spełnione bez istotnej zmiany przedmiotu świadczenia. Sąd Najwyższy podziela stanowisko i zasadniczą argumentację prawną, która służy do wykazania, że niepodzielność przedmiotu świadczenia nie może być utożsamiana z niepodzielnością świadczenia. Podzielności takiej nie wykluczają eksponowane w skardze cechy prawne charakteryzujące świadczenie wykonawcy robót, a mianowicie samo określenie przedmiotu świadczenia jako obiektu zindywidualizowanego (species) i jednorazowy charakter świadczenia wykonawcy.

W rezultacie podzielny charakter świadczenia wykonawcy (powoda) w umowie z dnia 14 lutego 2000 r. mógł prowadzić do zastosowania przepisu art. 491 § 2 kc, przewidującego możliwość odstąpienia zamawiającego od umowy w zakresie pozostałej części niespełnionego świadczenia (tzw. odstąpienie częściowe od umowy), jeżeli istniałyby usprawiedliwione podstawy do takiego odstąpienia. W ustalonym przez Sąd Apelacyjny stanie faktycznym Sąd ten trafnie przyjął, że skuteczne okazało się odstąpienie strony pozwanej od umowy z dnia 14 lutego 2000 r. w świetle postanowień § 7 ust. 1c umowy. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku trafnie wykazano taką właśnie intencję odstępującego (strony nie żądały zwrotu spełnionego świadczenia, pozwany - podnosząc zarzut potrącenia - akceptował wierzytelność powoda o wynagrodzenie za wykonanie części robót, strony przystąpiły do inwentaryzacji robót i wzajemnych rozliczeń). Oświadczenie pozwanego (zamawiającego) o odstąpieniu od umowy wywołało skutek ex nunc w postaci rozwiązania umowy w części jeszcze niewykonanej przez wykonawcę. Rozwiązanie umowy w tym zakresie nie mogło mieć żadnego wpływu na powstanie roszczeń strony pozwanej o zapłatę przewidzianej w umowie kary umownej (§ 6 umowy). W rezultacie należy stwierdzić, że podniesione w skardze kasacyjnej zarzuty naruszenia art. 379 § 2 kc, art. 654 kc; art. 491 § 2 kc, a także art. 65 kc (w części dotyczącej określenia przez Sąd Apelacyjny woli stron co do zakresu rozwiązania umowy) powinny być uznane za nieuzasadnione.

Nasuwa się uwaga, że dokonane przez Sąd Apelacyjny ustalenia faktyczne oraz wykładnia woli stron umowy uwidoczniona m.in. w złożonym oświadczeniu o odstąpieniu od umowy (powoda - w dniu 4 września 2002 r., k. 5; pozwanego - w dniu 10 września 2002 r., k. 10) i zachowanie się kontrahentów po złożeniu tych oświadczeń, może świadczyć o tym, że strony w zasadzie uzgodniły rozwiązanie umowy, ponieważ nie przejawiały woli jej kontynuacji, mimo negowania wzajemnych oświadczeń o odstąpieniu od umowy i ostatecznie przystąpiły do inwentaryzacji. Rozwiązanie to odnosiło się jednak do niewykonanej jeszcze części umowy przez wykonawcę. Taka interpretacja woli stron, znajdująca potwierdzenie w ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd Apelacyjny, także prowadzi do rozstrzygnięcia przyjętego przesz Sąd drugiej instancji w zaskarżonym wyroku.

Brak podstaw do przyjęcia tego, że w rozpatrywanej sprawie doszło do odstąpienia od umowy z 2000 r. w całości prowadzi do wniosku, że nie mógł znaleźć zastosowania przepis art. 494 kc. Nie mógł być brany pod uwagę także przepis art. 395 § 2 kc, jednakże z tej przyczyny, że strona pozwana skorzystała przecież z ustawowego (a nie umownego) prawa odstąpienia od umowy o roboty budowlane (art. 491 § 2 kc).

4. Na podstawie dokonanych ustaleń faktycznych Sąd Apelacyjny trafnie przyjął, że stronie pozwanej przysługiwało roszczenie o zapłatę kary umownej. Roszczenie to wynikało z § 6 umowy z dnia 14 lutego 2000 r. Przewidziano tam m.in. obowiązek zapłaty kary umownej przez wykonawcę (powoda) "za zwłokę w oddaniu przedmiotu umowy" (art. 476 kc). W skardze kasacyjnej powód nie kwestionuje tego, że przedmiot umowy wprawdzie nie został oddany w terminie przez wykonawcę, ale stało się tak - według skarżącego - w wyniku przyczyn, za które wykonawca nie ponosi odpowiedzialności. W tym zakresie skarżący powołuje się przede wszystkim na treść postanowień § 3 ust. 2 aneksu nr 7 do umowy z 2000 r. (k. 72-73 akt sprawy), w których termin zakończenia robót objętych tym aneksem uzależniono od terminowego regulowania przez pozwanego należności za roboty budowlane w ramach innej, łączącej strony umowy inwestycyjnej (obejmującej roboty przy ul. W. 32).

Należy jednak zaznaczyć, że skarżący bezpodstawnie stara się przerzucić na pozwanego ciężar dowodu w zakresie wykazania wszystkich przesłanek powstania roszczenia o zapłatę kary umownej. Skoro przedmiot umowy nie został wydany pozwanemu (zamawiającemu) w terminie oznaczonym w § 3 ust. 1 aneksu nr 7 do umowy, to powoda (dłużnika roszczenia o zapłatę kary umownej) powinien obciążać dowód, że niewykonanie umowy (opóźnienie) nastąpiło z przyczyn, za które powód nie odpowiada (art. 471 kc). W zakresie żądania kary umownej obowiązuje również przecież ta ogólna reguła rozkładu ciężaru dowodu (art. 483 kc w zw. z art. 471 kc). Powód (dłużnik) powinien zatem wykazać, że opóźnienie w ukończeniu inwestycji nie zostało przez niego zawinione, ponieważ opóźnienie takie powstało z przyczyn leżących po stronie kontrahenta (np. z powodu nieterminowych zapłat za prawidłowo wykonywane roboty w ramach innej umowy inwestycyjnej; § 3 ust. 2 aneksu nr 7). Wypadnie jednocześnie stwierdzić, że skarżący nieprawidłowo sugeruje taką interpretację postanowienia § 3 ust. 2 aneksu nr 7, iż fakt niepłacenia wynagrodzenia przez partnera w ramach innej umowy inwestycyjnej, powoduje sytuację w postaci stanu nieokreślenia terminu wykonania umowy z 2000 r. (str. 22 skargi kasacyjnej). Tymczasem taki brak płatności mógłby być tylko wiązany z powstaniem ewentualnego stanu opóźnienia po stronie powoda w zakresie wykonywania umowy z 2000 r., przewidującej w § 6 obowiązek zapłaty kary umownej. Jeżeli zatem skarżący powołuje się na treść § 3 ust. 2 aneksu do umowy i wskazuje na fakt nieotrzymania od partnera wynagrodzenia w ramach innej umowy inwestycyjnej, kwestionując tym samym możliwość powstania roszczenia o zapłatę kary umownej na podstawie § 6 umowy z 2000 r., to powinien wykazać, że powstanie opóźnienia w wydaniu przedmiotu umowy (inwestycji budowlanej) obciąża kontrahenta i w związku z tym powodowi nie można przypisać zwłoki w takim wydaniu w rozumieniu art. 476 kc. Sąd Apelacyjny trafnie przyjął, że skarżący w toku postępowania nie przeprowadził takiego dowodu, co uzasadniało powstanie roszczenia pozwanego (zamawiającego) o zapłatę kary umownej.

W tej sytuacji za bezpodstawne należy uznać zarzuty naruszenia art. 6 kc, art. 65 kc oraz zarzutu art. 483 § 1 kc przy motywacji tych zarzutów prezentowanej przez skarżącego. Nietrafny pozostaje w konsekwencji zarzut naruszenia przepisu art. 498 § 1 kc, skoro pojawiły się wszystkie przesłanki dokonania potrącenia dochodzonej w pozwie wierzytelności (wynagrodzenia) z wierzytelnością obejmującą zapłatę kary umownej. Jednocześnie należy stwierdzić, że pozwany - podnosząc zarzut potrącenia - w sposób dostateczny określił także zakres przedstawionej do potrącenia kary umownej, niekwestionowany przez stronę powodową (por. np. k. 156 akt sprawy). W skardze kasacyjnej nie podnoszono zarzutu naruszenia art. 484 § 2 kc przewidującego odpowiednie zredukowanie wysokości roszczenia o zapłatę kary umownej.

Z przedstawionych względów Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną powoda jako nieuzasadnioną (art. 398[4] kpc).


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 19 marca 2004 r.

IV CK 172/2003

Świadczenie wykonawcy wynikające z umowy o roboty budowlane jest podzielne (art. 379 § 2 kc).

Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 13 listopada 2001 r. w ten sposób, że uchylił w całości nakaz zapłaty z dnia 5 listopada 1996 r. wydany przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy i oddalił powództwo. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy nakaz zapłaty z dnia 5 listopada 1996 r. w części zasądzającej roszczenie główne wraz z odsetkami, opierając rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach.

Powód Ogólnopolskie Przedsiębiorstwo Ekologiczno-Inżynieryjne "E.", spółka z o.o. w B., jako generalny wykonawca, zawarł z pozwanymi Zakładami Chemicznymi "O.-Z." w B., obecnie Zakłady Chemiczne "Z." w B., umowę o wykonanie "Chemiczno-mechanicznej oczyszczalni ścieków - CSN". Umowa przewidywała udział w procesie realizacji zadania inwestycyjnego także innych wykonawców. Strony określiły wartość robót na kwotę 7.294.000 zł, przewidując waloryzację tego wynagrodzenia o wskaźnik wzrostu cen. Pismem z dnia 17 maja 1996 r. pozwany odstąpił od umowy ze względu na niedostarczenie przez powoda w terminie dokumentacji, co uniemożliwiło uzyskanie pozwolenia na budowę. Powód nie zakwestionował zasadności odstąpienia od umowy, natomiast domagał się rozliczenia dotychczas wykonanych i przekazanych pozwanemu obiektów wystawiając faktury w wysokości dochodzonej pozwem, tj. kwotę 433.274,14 zł. W celu rozliczenia wykonanych robót strony powołały wspólną komisję inwentaryzacyjną, która dokonała oszacowania wartości wykonanych przez powoda robót w dniu odstąpienia przez pozwanego od umowy.

W związku z tym, że zarzuty od nakazu zapłaty strony pozwanej dotyczyły przede wszystkim charakteru łączącego strony stosunku prawnego oraz charakteru świadczenia wynikającego z tej umowy i skutków odstąpienia od umowy, Sąd Okręgowy skoncentrował swoje rozważania na tych właśnie zagadnieniach. Zdaniem Sądu, umowa łącząca strony była umową o roboty budowlane z elementami umowy o dzieło i umowy o świadczenie usług. Świadczenie, do którego na jej podstawie zobowiązany był powód, było świadczeniem podzielnym w rozumieniu art. 379 § 1 kc. Za takim stanowiskiem przemawiają okoliczności związane z realizacją tego świadczenia: wykonywanie i rozliczanie robót etapami, a także zachowanie pozwanego po odstąpieniu od umowy. Pozwany dokonał inwentaryzacji prac wykonanych przez powoda do chwili odstąpienia od umowy oraz zlecił kontynuowanie budowy innemu wykonawcy. Ustalając, że świadczenie powoda było świadczeniem podzielnym, Sąd Okręgowy uznał w konsekwencji, iż zgodnie z art. 491 § 2 oraz art. 656 i 635 kc (stosowanym odpowiednio) uprawnienie pozwanego do odstąpienia od umowy ograniczone było do części świadczenia, co do której wykonawca był w zwłoce lub też co do pozostałej części niespełnionego jeszcze świadczenia. Mając na względzie, że opinia biegłego potwierdziła zasadność dochodzonego roszczenia co do jego wysokości, Sąd Okręgowy uznał roszczenie powoda za uzasadnione i utrzymał w mocy nakaz zapłaty z dnia 5 listopada 1996 r.

W apelacji pozwany zarzucił naruszenie prawa procesowego polegające na sprzeczności istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału oraz naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 379 § 2, art. 491 § 2, art. 656 i 647 kc.

Sąd Apelacyjny uznał, że łącząca strony sporu umowa z dnia 18 listopada 1994 r. była umową o roboty budowlane, a nie umową o dzieło. Świadczenie powoda, do którego był zobowiązany na podstawie tej umowy, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie może być uznane za świadczenie podzielne. Powołując się na pogląd Sądu Najwyższego, wyrażony przy okazji rozpoznawania kasacji w sprawie pomiędzy tymi samymi stronami, dotyczącej zapłaty w związku z wykonaniem tej samej umowy z dnia 18 listopada 1994 r. (wyrok z dnia 14 marca 2002 r. IV CKN 821/2000, nie publ.), Sąd Apelacyjny podkreślił, że skoro świadczenie powoda w postaci wybudowania oczyszczalni ścieków w B. było świadczeniem oznaczonym co do tożsamości, to jest ono niepodzielne. Wobec tego oświadczenie pozwanego o odstąpieniu od umowy odniosło skutek ex tunc, czyli zniweczyło łączący strony stosunek od początku. Podstawą rozliczeń stron nie może więc być umowa z dnia 18 listopada 1994 r.

Możliwość odstąpienia od umowy, w świetle art. 635 kc stosowanego odpowiednio na podstawie art. 658 kc, nie budzi wątpliwości. Sam powód nigdy też nie kwestionował, że pozwany skutecznie od umowy odstąpił. Znając stanowisko Sądu Najwyższego, nie dokonał w drugiej fazie postępowania nakazowego zmiany przedmiotowej powództwa, co w świetle art. 493 § 1 kpc było możliwe, i w dalszym ciągu podtrzymał swoje pierwotne stanowisko, żądając zasądzenia dochodzonej kwoty na podstawie umowy z dnia 18 listopada 1994 r., która - jego zdaniem - w skutek odstąpienia wygasła tylko ze skutkiem ex nunc. W opinii Sądu Apelacyjnego, roszczenie powoda jest nieuzasadnione nie tylko dlatego, że jego podstawą nie może być umowa z dnia 18 listopada 1994 r., ale także dlatego, że nie przysługuje mu ono nawet na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Powołując się na opinię biegłego, który uznał, że doliczenie przez komisję inwentaryzacyjną do wartości wykonanych przez powoda robót, tj. kwoty 4.608.519,01 zł i kwoty 525.379,98 zł z tytułu wzrostu cen, jest dyskusyjne, Sąd Apelacyjny przyjął, iż pozwany zapłacił powodowi w całości za wykonane roboty, a nawet nadpłacił, skoro przekazał mu z tego tytułu kwotę 4.860.824,87 zł. W tej sytuacji nie zachodzi po stronie pozwanego bezpodstawne wzbogacenie.

W kasacji od wyroku Sądu Apelacyjnego powód zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj. art. 379 § 2 kc przez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że świadczenie wykonawcy wynikające z umowy o roboty budowlane ma zawsze charakter niepodzielny, co prowadzi do naruszenia art. 491 § 2 kc przez jego niezastosowanie. Zarzucił również naruszenie art. 491 § 1 kc polegające na tym, że Sąd Apelacyjny przyjął, iż oświadczenie o odstąpieniu od umowy wzajemnej pociąga zawsze za sobą skutek ex tunc, nawet jeżeli strona odstępująca od umowy wyraża wolę zniesienia umowy ze skutkiem ex nunc, a także jeżeli charakter świadczenia wykonanego przez jedną ze stron powoduje, iż odstąpienie od umowy wzajemnej ze skutkiem ex tunc jest niedopuszczalne. Ponadto skarżący zarzucił naruszenie art. 405 kc, gdyż w zaskarżonym wyroku przyjęto bezpodstawnie, że pozwany nie jest wzbogacony kosztem powoda, a także naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 393[17] kpc przez przyjęcie, że wykładnia prawa dokonana przez Sąd Najwyższy w innej sprawie jest wiążąca dla rozstrzygnięcia w rozpatrywanej sprawie, oraz naruszenia art. 278 § 1 kpc polegające na ustaleniu, iż pozwany nie jest wzbogacony kosztem powoda, co wymagało wiadomości specjalnych, bez przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego.

    Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Trafnie Sąd Apelacyjny uznał, że umowa z dnia 18 listopada 1994 r., zawarta pomiędzy stronami, była umową o roboty budowlane. Świadczenie powoda, do którego był on zobowiązany w ramach stosunku powstałego z tej umowy, polegało na wykonaniu przewidzianego w umowie obiektu i oddania go pozwanemu. Przedmiot tego świadczenia rzeczywiście, jak podkreślił Sąd Apelacyjny, jest oznaczony co do tożsamości, a w związku z tym w zasadzie niepodzielny. Takie też w istocie zajął stanowisko Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 marca 2002 r. IV CKN 821/2000 (nie publ.). Niepodzielność przedmiotu świadczenia nie może jednak być utożsamiana z niepodzielnością samego świadczenia.

Zgodnie z art. 379 § 2 kc, podzielność świadczenia występuje wtedy, gdy może ono być spełnione bez istotnej zmiany jego przedmiotu lub wartości. Przy świadczeniu z umowy o roboty budowlane zachowanie dłużnika polega na wykonaniu określonych robót, których efektem jest wytworzenie oznaczonego w umowie obiektu, stanowiącego następnie przedmiot odbioru. Nie ma przeszkód, aby strony w umowie przewidziały, że przedmiotem konkretnej umowy o roboty budowlane jest nie cały obiekt, lecz jego część. Tak też w istocie jest z reguły przy bardziej skomplikowanych obiektach. Oprócz umowy inwestora z generalnym wykonawcą, której przedmiotem jest cały obiekt, pojawiają się umowy dotyczące wykonania robót odnoszących się tylko do wyodrębnionych jego części. Świadczenie z umowy o roboty budowlane może zatem więc być spełniane częściowo bez istotnej zmiany jego przedmiotu. Co więcej, można stwierdzić, że aby powstał skomplikowany obiekt, wymaga to z reguły wykonania wielu odrębnych robót (budowlanych, instalacyjnych, czy wykończeniowych), które mogą wykonać tylko wyspecjalizowani przedsiębiorcy. Każdy z nich wykonuje swoje roboty w odniesieniu do tego samego obiektu, tyle tylko, że ma wyraźnie sprecyzowany zakres tych robót, odnoszących się do części obiektu lub pewnego fragmentu składającego się na całość. To, że świadczenie z umowy o roboty budowlane może być spełniane częściowo wynika również pośrednio z art. 654 kc. Zgodnie z tym przepisem, inwestor ma obowiązek na żądanie wykonawcy przejmować wykonane roboty częściowo, w miarę ich ukończenia, za zapłatą odpowiedniej części wynagrodzenia. Przepis ten wyraźnie zakłada, że tylko postanowienie umowy o roboty budowlane może w konkretnej sytuacji wyłączyć możliwość spełniania świadczenia częściowo. Należy wobec tego przyjąć, że świadczenie wykonawcy z umowy o roboty budowlane jest podzielne, gdyż z reguły może być spełniane bez istotnej zmiany przedmiotu świadczenia.

Czym innym jest to, że inwestor zainteresowany jest otrzymaniem określonego co do tożsamości przedmiotu jakim jest obiekt budowlany, czym innym zaś możliwość wykonywania robót niezbędnych do tego, aby taki obiekt powstał częściami. Takie częściowe wykonywanie robót, odnoszące się do określonego obiektu, jest właśnie częściowym spełnianiem świadczenia w rozumieniu art. 379 § 2 kc, gdyż możliwe jest bez istotnej zmiany tego obiektu. Jeżeli strony umówiły się o oddanie określonego obiektu, to do chwili odbioru całego obiektu nie można uznać, że wykonawca spełnił swoje świadczenie, natomiast nie wyklucza to częściowego wykonania świadczenia i rozliczenia się stron w tym zakresie. (...)

W tej sytuacji zaskarżony wyrok narusza art. 379 § 2 kc przez błędną wykładnię, a zatem - w konsekwencji - usprawiedliwiony jest zarzut kasacji naruszenia art. 491 § 2 kc przez jego niezastosowanie. Skoro świadczenie z umowy z dnia 18 listopada 1994 r. było podzielne to nie ma przeszkód, aby odstąpienie od tej umowy dotyczyło tylko reszty niespełnionego świadczenia. Co więcej, z zachowania strony pozwanej, która odstąpiła od umowy, wynika, że taka była właśnie jej wola. Strona pozwana, po odstąpieniu od umowy zgodziła się na powołanie komisji inwentaryzacyjnej w celu wyceny robót wykonanych do dnia odstąpienia, a następnie powierzyła dokończenie robót związanych z realizacją budowanego zadania inwestycyjnego innemu wykonawcy. Jej zachowania nie można więc kwalifikować jako zamiaru odstąpienia od umowy w całości, gdyż skutki odstąpienia zostały wyraźnie ograniczone tylko na przyszłość, czyli co do niewykonanej jeszcze części robót potrzebnych do zakończenia obiektu. Skutki odstąpienia strony pozwanej od wspomnianej umowy należało zatem oceniać właśnie w świetle art. 491 § 2 kc.

Podkreślić należy, że taka ocena skutków odstąpienia od umowy z dnia 18 listopada 1994 r. stanowi dobry punkt wyjścia dla oceny wzajemnych rozliczeń stron, związanych z tą umową. Do chwili odstąpienia od umowy podstawą rozliczeń jest wspomniana umowa, gdyż odstąpienie dotyczy tylko robót, które miały być wykonane po odstąpieniu. W ten sposób pojawia się jasny i zgodny z wolą stron sposób oceny zakresu i wartości wykonanych robót. Rozwiązanie przyjęte w zaskarżonym wyroku prowadzi zaś z konieczności do przyjmowania fikcji, że pozwany powinien zwrócić powodowi roboty, które wykonał, skoro strony w razie przyjęcia, iż odstąpienie od umowy powoduje zawsze skutek ex tunc, powinny sobie zwrócić wszystko, co świadczyły na podstawie umowy. Na marginesie warto również zauważyć, że pozwany nigdy nie zgłosił wobec powoda roszczenia o zwrot zapłaconej mu kwoty z tytułu wykonanych przez powoda robót. Jest to jeszcze jeden dowód na potwierdzenie tego, że same strony uznały, iż skutek odstąpienia od umowy z dnia 18 listopada następował ex nunc, a nie, jak przyjął Sąd Apelacyjny, ex tunc.

Mając na względzie poczynione ustalenia, za uzasadniony należy także uznać zarzut naruszenia art. 491 § 1 kc, gdyby nawet bowiem uznać, że świadczenie z umowy z dnia 18 listopada 1994 r. było niepodzielne, to wola stron tej umowy, wyrażona w umowie, a także w ich zachowaniach związanych z odstąpieniem od niej, wyraźnie wskazywała, że ograniczyły one skutek odstąpienia tylko na przyszłość. Także charakter świadczenia wykonawcy w robotach budowlanych wskazuje, że chodzi o świadczenie, którego zwrot jest fizycznie niemożliwy. Podniesione argumenty przemawiają więc za tym, aby nawiązując do poglądów wyrażonych w literaturze przedmiotu, uznać w niektórych sytuacjach możliwość ograniczenia skutków odstąpienia od umowy tylko do skutku ex nunc. Zarzut ten nie ma jednak decydującego znaczenia zważywszy, że w rozpoznawanej sprawie znajduje zastosowanie art. 491 § 2 kc, który przesądza możliwość ograniczenia skutków odstąpienia od umowy z dnia 18 listopada 1994 r. tylko co do części robót, które miały być wykonane pod dniu odstąpienia od umowy.

Uzasadniony jest również zarzut naruszenia art. 278 § 1 kpc, jeżeli bowiem Sąd Apelacyjny uznał, że pozwany nie jest wzbogacony kosztem powoda tylko na podstawie wątpliwości jaką wyraził biegły co do wyliczenia wartości wykonanych robót, którego to wyliczenia biegły dokonał w oparciu o zasady przewidziane w umowie z dnia 18 listopada 1994 r., to tym samym naruszył art. 278 § 1 kpc. Ustalenie wielkości bezpodstawnego wzbogacenia, w sytuacji, w której chodziło o roboty budowlane o znacznym stopniu komplikacji, wymaga niewątpliwie specjalistycznych wiadomości i nie może być oparte tylko na ocenie samego sądu nawiązującej do opinii biegłego, której podstawą była umowa. Nie jest natomiast uzasadniony zarzut naruszenia art. 393[17](1) kpc, gdyż Sąd Apelacyjny nie uznał wprost za wiążącą dla siebie wykładnię jakiej dokonał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 marca 2002 r. IV CKN 821/2000, a jedynie, wskazując na podobieństwo tej sprawy, przyjął podobną wykładnię.

Mając powyższe na względzie Sąd Najwyższy, na podstawie art. 393[13] kpc, orzekł, jak w sentencji.


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 4 września 2002 r.

I CK 1/2002

Określony w art. 654 kc i przyjęty przez strony sposób częściowego rozliczania strat budowlanych nie prowadzi do rozliczenia stron z odpowiedniej części robót ze skutkiem wygaśnięcia tej części ich zobowiązań i nie pozbawia je możliwości całościowego rozliczenia robót po oddaniu obiektu przez wykonawcę i przyjęcie go przez inwestora.

Uzasadnienie

Po ostatecznym sprecyzowaniu powództwa powód wnosił o zasądzenie od pozwanej Gminy Miasta T. kwoty 132.449,57 zł. z ustawowymi odsetkami od dnia 8 marca 2000 r. oraz ustawowych odsetek od kwoty 208.924,72 zł. od dnia 28 marca 1998 r. Roszczenia swoje wywodził z końcowego rozliczenia wykonanych na rzecz pozwanej robót budowlanych.

Strona pozwana początkowo uznała powództwo do kwoty 130.150,05 zł, następnie uznanie to cofnęła, jednak w toku procesu wypłaciła powodowi kwotę 100.000 zł tytułem ostatecznego rozliczenia robót. W pozostałej części wnosiła o oddalenie powództwa.

Wyrokiem z dnia 12 października 2000 r. Sąd Okręgowy w R. zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 132.449,57 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8 marca 2000 r. oraz ustawowe odsetki od kwoty 208.924,72 zł za okres od dnia 23 maja 1998 r. do dnia 7 marca 2000 r., rozstrzygając także o kosztach procesu.

Sąd ten ustalił, że strony w dniu 6 lipca 1994 r. zawarły umowę o roboty budowlane, w której powód zobowiązał się wykonać sieć gazową we wsi B.S. Sieć ta, jako wykonana zgodnie z projektem technicznym, została odebrana w dniu 16 grudnia 1997 r. W toku wykonywania prac powód wystawiał faktury za wykonanie części robót, które strona pozwana zapłaciła. W dniu 15 maja 1998 r. wystawił fakturę końcową nr (...) opartą na kosztorysie końcowym, którą strona pozwana w części zakwestionowała i która jest przedmiotem sporu. Przyczyną zakwestionowania tego rozliczenia przez stronę pozwaną, podobnie jak i części poprzednich, już zapłaconych faktur, było wyłączenie przez powoda z zakresu robót montażowych i objęcie cenami wyliczonymi w oparciu o cennik, a nie cenami umownymi robót, które w ocenie strony pozwanej wchodzą, zgodnie z umową stron, do zakresu robót montażowych, objętych ustaloną w umowie ceną montażu jednego metra bieżącego gazociągu.

Sąd Okręgowy stanął na stanowisku prezentowanym przez powoda, iż wobec zapłacenia przez stronę pozwaną faktur częściowych, tę część robót należy uznać za rozliczoną, co sprawia, że przedmiotem oceny może być tylko sporna faktura końcowa, a nie wynagrodzenie za wykonanie całości robót. Nie podzielił też stanowiska strony pozwanej ani opinii biegłego J.M. co do sposobu obliczenia wynagrodzenia za roboty montażowe uznając, że kwestionowane przez pozwaną prace nie wchodzą do pojęcia montażu gazociągu i powinny być rozliczone na podstawie cennika, a nie przyjętych w umowie cen montażu metra bieżącego gazociągu. Opierając się na opinii biegłego J.L., który rozliczył tylko końcową fakturę nr (...), Sąd Okręgowy zasądził dochodzoną należność powołując się na art. 647 kc.

W wyniku apelacji strony pozwanej, Sąd Apelacyjny w R. zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 października 2001 r. zmienił częściowo wyrok Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że umorzył postępowanie co do kwoty 4.144 zł., zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 13.957,37 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8 marca 2000 r. oraz ustawowe odsetki od kwoty 113.957,35 zł za okres od dnia 1 czerwca 1998 r. do dnia 7 marca 2000 r., a w pozostałej części oddalił powództwo i apelację rozstrzygając o kosztach postępowania.

Sąd odwoławczy wskazując, że strony łączyła umowa o roboty budowlane i spór między nimi należy oceniać na gruncie przepisów art. 647 i następne kc, stwierdził, że podstawowe znaczenie dla rozstrzygnięcia tego sporu ma ustalenie przedmiotu umowy stron zawartej dnia 6 lipca 1994 r. oraz umówionego wynagrodzenia. Wskazując, że zawarcie umowy poprzedzone było przetargiem, Sąd Apelacyjny dokonał wykładni woli stron wyrażonej w umowie nawiązując do ogłoszonych warunków przetargu i stwierdził, że strony w umowie określiły cenę robót montażowych, przejść pod drogami i robót ziemnych, a tylko co do pozostałych prac, nieobjętych przetargiem i cenami umownymi, odesłały do cen określonych we wskazanym w umowie cenniku. Uznał zatem, podzielając stanowisko strony pozwanej, że tylko te prace, nieobjęte cenami umownymi, mogą być rozliczane według cennika. Jednocześnie nie podzielił także stanowiska Sądu pierwszej instancji, że pod pojęciem "montażu sieci gazowej" należy rozumieć normatywną definicję montażu gazociągu zawartą w powołanym przez Sąd Okręgowy rozporządzeniu Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 14 listopada 1995 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać sieci gazowe (Dz. U. 1995 r. Nr 139 poz. 686). Stwierdził bowiem, że ani to rozporządzenie ani żaden inny akt prawny nie zawierają definicji montażu gazociągu, a zatem ustalenie co rozumiały pod tym pojęciem strony, zależy od wykładni ich umowy w tym przedmiocie. Nawiązując do warunków przetargu, treści umowy oraz do opinii biegłego J.M., którą Sąd Apelacyjny podzielił, jako przekonywająco umotywowaną i bardzo dokładną, Sąd ten uznał, że umowną ceną za wykonanie prac montażowych, objęte zostały wszystkie prace związane z ułożeniem, połączeniem i zabezpieczeniem gazociągu, poza odrębnie wymienionymi w umowie robotami związanymi z wykonaniem i zasypaniem wykopu, wykonaniem przejścia pod drogami oraz sprawdzeniem i oznakowaniem gazociągu i pozostałymi pracami niewymienionymi w umowie.

Sąd Apelacyjny nie podzielił też stanowiska Sądu pierwszej instancji, iż rozliczeniu w sprawie może podlegać tylko ostatnia faktura nr (...). Uznał bowiem, że określenie w umowie, iż rozliczenie wykonawcy będzie odbywało się fakturami częściowymi, oznacza jedynie przyjęcie przez strony formy rozliczeń częściowych, zgodnie z zasadami art. 654 kc, co nie pozbawia je możliwości całościowego rozliczenia wszystkich robót po ich zakończeniu i taki właśnie charakter miała złożona przez powoda, wraz z kosztorysem końcowym, faktura nr (...). W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny dokonał rozliczenia całościowego wykonanych robót, opierając się na opinii biegłego J.M., który jako jedyny z trzech biegłych wydających opinie w sprawie, rozliczył wszystkie wykonane prace i już zapłacone faktury dokonując ich korekty co do zakresu robót montażowych i ich cen. W wyniku takiego rozliczenia wynagrodzenia za wykonane roboty budowlane, Sąd Apelacyjny zmienił odpowiednio wyrok Sądu pierwszej instancji.

Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego, w części oddalającej powództwo o kwotę 78.437,27 zł, wniósł powód opierając ją na obu podstawach określonych w art. 393[1] kpc.

Zarzucając naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, wskazał na naruszenie art. 321 § 1 kpc, art. 213 § 2 kpc, art. 235 kpc, art. 233 § 1 kpc oraz art. 328 § 2 kpc. Natomiast w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej zarzucił naruszenie art. 654 kc przez jego błędną wykładnię.

Wnosił o odpowiednią zmianę zaskarżonego wyroku, ewentualnie jego uchylenie w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z uwzględnieniem w obu przypadkach kosztów postępowania kasacyjnego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W rozpoznawanej sprawie decydujące znaczenie dla jej rozstrzygnięcia miało prawidłowe określenie zakresu końcowego rozliczenia stron w nawiązaniu do zgłoszonego przez powoda roszczenia oraz w świetle postanowień art. 654 kc i ustaleń umowy stron oraz dokonania przez nie częściowych rozliczeń, a także ustalenie woli stron w łączącej je umowie, co do wynagrodzenia za poszczególne prace. Wobec braku zarzutów kasacyjnych dotyczących tej ostatniej kwestii, rozważenia wymagają już tylko zagadnienia wskazane na wstępie. Bezsporne jest, co prawidłowo przyjęły Sądy obu instancji, iż strony łączyła umowa o roboty budowlane, której jednym z postanowień było ustalenie rozliczania wykonawcy za roboty objęte umową fakturami częściowymi. Trafne jest stanowisko Sądu Apelacyjnego, iż takie postanowienie umowy nawiązuje do regulacji zawartej w art. 654 kc i uzasadnia zastosowanie tego przepisu do rozliczeń stron. W tej sytuacji zatem wykładnia powyższego przepisu ma decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a w konsekwencji także dla oceny zasadności wszystkich pozostałych zarzutów kasacji, co sprawia, że w pierwszym rzędzie należy rozważyć zarzut dokonania przez Sąd błędnej wykładni tego przepisu.

Skarżący stawiając ten zarzut stoi na stanowisku, iż w świetle art. 654 kc przyjęcie przez inwestora części robót i zapłata za nie wynagrodzenia, powoduje wygaśnięcie zobowiązania w tej części, co oznacza, że końcowe rozliczenie robót nie może obejmować już odebranych i rozliczonych prac i inwestor ani wykonawca przy tym rozliczeniu nie mogą korygować swoich stanowisk co do już dokonanych rozliczeń częściowych. Taka wykładnia art. 654 kc nie jest uzasadniona, bowiem pomija określony w art. 647 kc charakter umowy o roboty budowlane, zakres zobowiązania i rodzaj świadczenia każdej ze stron. Przedmiotem umowy o roboty budowlane jest z jednej strony zobowiązanie wykonawcy do oddania przewidzianego w umowie obiektu, a z drugiej strony zobowiązanie inwestora do odebrania tego obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. Przedmiotem zobowiązania wykonawcy jest zatem oddanie całości obiektu, a nie poszczególnych jego części, zaś przedmiotem zobowiązania inwestora jest odebranie całego obiektu, jego całościowe rozliczenie i zapłata całego umówionego wynagrodzenia. W rozpoznawanej sprawie przedmiotem świadczenia wykonawcy było oddanie całej sieci gazowej (ułożenie całego gazociągu). Świadczenie to było świadczeniem niepodzielnym w rozumieniu art. 379 § 2 kc, bowiem nie mogło być spełnione częściowo, bez istotnej zmiany przedmiotu. Oddanie części tylko gazociągu byłoby w ogóle dla wierzyciela bezużyteczne, gazociąg bowiem może być używany tylko wówczas, gdy stanowi pewną całość i tylko wówczas jest "obiektem" w rozumieniu art. 647 kc i stanowi świadczenie wykonawcy umowy o roboty budowlane. Świadczenie inwestora polegające na zapłacie wynagrodzenia za obiekt jest oczywiście świadczeniem podzielnym w rozumieniu art. 379 § 2 kc, jednak jego zobowiązanie dotyczy zapłaty za cały oddany obiekt. Określony w art. 654 kc sposób częściowego rozliczania robót jest jedynie jednym z możliwych do przyjęcia przez strony, ale nie jedynym, sposobem rozliczania robót etapami. Jego przyjęcie w umowie nie zmienia jednak charakteru zobowiązań stron. Odbiór częściowy i zapłata części wynagrodzenia oznacza jedynie potwierdzenie przez inwestora faktu wykonania pewnej części robót w celu zapłaty części wynagrodzenia. Nie rozlicza natomiast stron z odpowiedniej części robót ze skutkiem w postaci wygaśnięcia tej części ich zobowiązań i nie pozbawia je możliwości całościowego rozliczenia robót po oddaniu całości obiektu przez wykonawcę i przyjęciu go przez inwestora. Jak twierdził bowiem Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 grudnia 1979 r. II CR 433/79 (niepubl.) rozliczenie ze stosunku wynikającego z umowy o roboty budowlane ma charakter całościowy, finalny i dlatego, jeśli nawet twierdzenia pozwu dotyczą tylko jednego składnika przedmiotu umowy, to i wówczas zachodzi domniemanie, że żądaniem objęte jest rozliczenie z całości stosunku umownego, chyba, że strona wyraźnie zastrzegła, iż nie domaga się całego rozliczenia.

W rozpoznawanej sprawie wprawdzie powód w kasacji twierdzi, iż żądał tylko rozliczenia ostatniej faktury nr (...), a nie całości robót, jednak nie odpowiada to ani treści pozwu i załączonej doń faktury z kosztorysem ani jego zeznaniom składanym w procesie. Sporna faktura wyraźnie w pozwie została określona jako końcowa, w przeciwieństwie do poprzednich faktur nazwanych "przejściowymi". Do faktury tej dołączono, stanowiący jej podstawę, kosztorys końcowy, w którym powód dokonał rozliczenia całościowego wykonanych robót, umieszczając w nim także roboty wykonane znacznie wcześniej i odebrane przez inwestora, ale jak twierdzi powód, nie objęte zapłaconymi fakturami częściowymi. Z jego wyjaśnień składanych w toku procesu (np. k. 383 - odwrót) jednoznacznie wynika, że nie umieszczał w fakturach przejściowych wszystkich wykonywanych wówczas robót, bowiem wiedział, że całość prac będzie rozliczona w fakturze i kosztorysie końcowym i dlatego dopiero w tych dokumentach zamieścił pewne, dawniej już wykonane prace. Wskazuje to bez wątpienia na to, że strony uzgodniły rozliczenie całości robót po ich zakończeniu i odbiorze z zaliczeniem wypłaconych już kwot tytułem wynagrodzenia częściowego oraz, że przedmiotem roszczeń powoda była zapłata za całość wykonanych robót według przedstawionego rozliczenia końcowego.

Z tych wszystkich względów za niezasadny należy uznać nie tylko kasacyjny zarzut naruszenia prawa materialnego - art. 654 kc, lecz także procesowy zarzut naruszenia art. 321 § 1 kpc. Naruszenia ostatniego z przepisów skarżący upatrywał bowiem w rozliczeniu przez Sąd Apelacyjny w procesie całości wykonanych robót, w tym także robót objętych fakturami częściowymi stwierdzając, że stanowi to wyrokowanie co do przedmiotu nieobjętego żądaniem pozwu, co do którego również strona pozwana nie zgłosiła zarzutu potrącenia ani powództwa wzajemnego. Zarzut ten wynika z przyjętej przez skarżącego i omówionej wyżej błędnej wykładni art. 654 kc. Rozliczenie stron z całości wykonanych prac uzasadnione było zarówno przedmiotem pozwu jak i treścią umowy stron oraz przepisem art. 654 kc właściwie przez Sąd Apelacyjny wyłożonym i nie wymagało sformułowania przez stronę pozwaną ani zarzutu potrącenia ani powództwa wzajemnego.

Nie jest także zasadny zarzut naruszenia art. 213 § 2 kpc, którego skarżący upatruje w pominięciu przez Sąd uznania powództwa do kwoty 130.150,05 zł, bez przeprowadzenia oceny, z punktu widzenia przepisów dotyczących wad oświadczeń woli, skuteczności cofnięcia tego oświadczenia. Uznanie powództwa stanowi bowiem czynność procesową strony i zawiera jej oświadczenie wywołujące określone w ustawie skutki procesowe. Dopóki oświadczenie to nie wywoła ostatecznych skutków procesowych, może być w każdej chwili cofnięte lub zmienione, bez potrzeby powoływania się na określone w prawie materialnym wady oświadczenia woli.

Nie są również skuteczne pozostałe procesowe zarzuty kasacji dotyczące oparcia wyroku Sądu Apelacyjnego na opinii biegłego J.M., mimo iż zawiera ona zdaniem skarżącego ustalenia faktyczne mające istotny wpływ na jej treść, a poczynione przez biegłego w oparciu o informacje uzyskane od pracowników strony pozwanej i mieszkańców wsi B.S., którzy nie byli przesłuchani przed Sądem (zarzut naruszenia art. 235 i art. 233 § 1 kpc) oraz niedostateczne wyjaśnienie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, z jakich przyczyn Sąd Apelacyjny uznał za wiarygodną opinię tego biegłego, bez rozważenia zarzutów zgłoszonych do niej przez powoda (zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc).

Oceniając powyższe zarzuty należy na wstępie stwierdzić, że powód nie wskazał, jakie ustalenia faktyczne w opinii biegłego poczynione zostały w oparciu o niepotwierdzone przez Sąd informacje, co pozbawia powyższy zarzut skuteczności. Ponadto w toku całego procesu nie zgłosił żadnych merytorycznych zarzutów do opinii biegłego J.M., a z oświadczenia zawartego w końcowym fragmencie kasacji wynika, iż zrezygnował z roszczenia w kwocie 54.012, 30 zł. dochodzonego tytułem odrębnego wynagrodzenia za łączenie rur, które zakwestionował właśnie biegły J.M., jako wchodzące w zakres pojęcia montażu gazociągu, objętego wynagrodzeniem umownym za zamontowanie metra bieżącego gazociągu. Należy zatem uznać, że powód nie zgłasza merytorycznych zastrzeżeń do tej opinii, co oznacza, że zgłaszane przezeń zastrzeżenia natury osobowej, nie miały w istocie wpływu na treść opinii biegłego, a więc nie były istotne. Z tych względów należy też uznać, że nawet jeśli rzeczywiście Sąd Apelacyjny zbyt ogólnie ocenił opinię tego biegłego, nie odnosząc się do zgłoszonych przez powoda zarzutów natury personalnej, to choć narusza to wskazane w kasacji przepisy art. 328 § 2 kpc w związku z art. 233 § 1 kpc, jednak uchybienie to nie miało wpływu na wynik sprawy, a zatem w świetle art. 393[1] pkt 2(1) kpc wywodzony zeń kasacyjny zarzut naruszenia przepisów postępowania nie może być skuteczny. Bezskuteczny jest także zarzut naruszenia art. 235 kpc, stanowiący o miejscu przeprowadzenia postępowania dowodowego. Skarżący bowiem nie wskazał w jaki sposób Sąd Apelacyjny przepis ten naruszył.

Biorąc wszystko to pod uwagę Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[12] kpc oddalił kasację, jako pozbawioną usprawiedliwionych podstaw i orzekł o kosztach postępowania kasacyjnego w oparciu o art. 98 kpc w zw. z art. 108 § 1 kpc oraz art. 393[19] kpc.


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 8 lutego 2002 r.

II CKN 88/2000

Przepis art. 654 kc jest źródłem uprawnienia wykonawcy do żądania od inwestora określonego zachowania się, ale tylko wówczas, gdy wykonawca spełnia świadczenie niepieniężne wynikające z umowy o roboty budowlane.

Uzasadnienie

Sąd drugiej instancji wyrokiem z dnia 25 czerwca 1999 r. uwzględnił apelację pozwanej Gminy w ten sposób, że zmienił zaskarżony wyrok Sądu pierwszej instancji w pkt 1 i 2 uchylając nakaz zapłaty i oddalając powództwo. Zarazem zasądzono od powodów na rzecz pozwanej koszty postępowania za obie instancje.

W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Apelacyjny aprobował ustalenie Sądu pierwszej instancji, iż strony umówiły się na ryczałtowy system rozliczenia inwestycji a wysokość wynagrodzenia ryczałtowego wyraźnie określiły w § 5 umowy, w brzmieniu uzgodnionym aneksem z dnia 27 grudnia 1993 r. Nadto Sąd odwoławczy podkreślił, że choć strony postanowiły, iż ostateczne rozliczenie nastąpi na podstawie kosztorysu powykonawczego, to zarazem ustaliły też, że kosztorys ten nie może opiewać na kwoty wyższe niż umówiony ryczałt. Potwierdza to zamiar stron ryczałtowego charakteru wynagrodzenia, choć zarazem możliwego do zapłacenia przez inwestora w ratach, stwierdził Sąd Apelacyjny.

W rezultacie powyższego Sąd Apelacyjny zaprezentował pogląd, że skoro stopień zaawansowania przerwanych robót został określony bezspornie na 68%, to trafne jest stanowisko strony skarżącej, iż powód mógł żądać zapłaty wynagrodzenia za wykonane roboty jedynie w wysokości 68% kwoty umówionego ryczałtu. Zważywszy, że strona powodowa otrzymała zapłatę w kwocie przewyższającej ten stosunek, to żądanie pozwu wykracza poza wynagrodzenie należne stronie powodowej z mocy umowy, uznał Sąd odwoławczy, uzasadniając w ten sposób reformatoryjne orzeczenie wydane w następstwie uwzględnienia apelacji pozwanej Gminy.

W kasacji powódek, opartej na obu podstawach kasacyjnych, zarzucono obrazę prawa materialnego przez "błędną interpretację art. 654 kc (bądź wręcz jego niezastosowanie)...", w następstwie wadliwego przyjęcia, że powód mógł żądać zapłaty wynagrodzenia jedynie w wysokości odpowiadającej części wynagrodzenia ryczałtowego równej procentowemu zaawansowaniu robót w chwili wystąpienia z żądaniem zapłaty.

Nadto skarżące zarzuciły obrazę przepisów postępowania, a mianowicie: art. 328 § 2 kpc wobec nie wyjaśnienia podstawy prawnej oraz nie wskazania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, art. 233 § 1 kpc wobec oceny protokołu z dnia 15 lipca 1994 r. z naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów i przyjęcia, że określony w nim stan zaawansowania robót ma charakter wartościowy, a wreszcie powódki zarzuciły naruszenie art. 278 kpc przez pominięcie dowodu z opinii biegłych.

W uzasadnieniu kasacji powódki wywodzą, że pozwana powinna dokonywać zapłaty wg reguły wynikającej z art. 654 kc, skoro strony nie uregulowały tej kwestii odmiennie w umowie, a przepis ten nie przewiduje reguły wskazanej przez Sąd Apelacyjny.

Zdaniem skarżących, umowa nie została wykonana wobec nieuzasadnionego odstąpienia od niej przez stronę pozwaną, co ma istotny wpływ na rozliczenie dokonanych już w trakcie wykonania umowy płatności. W ocenie powódek są one uprawnione do dochodzenia umówionego wynagrodzenia w całości, a okoliczności stanowiącej podstawę rozstrzygnięcia w tym zakresie Sąd nie badał.

Pozwana Gmina w odpowiedzi na kasację wniosła o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania kasacyjnego zgodnie z zestawieniem kosztów.

Zdaniem pozwanej, błędnym byłoby stosowanie art. 654 kc skoro umowa stanowi inaczej, bo ustala charakter wynagrodzenia w postaci ryczałtu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja nie została oparta na usprawiedliwionych podstawach. Obowiązkiem Sądu Najwyższego było bowiem rozpoznanie sprawy w granicach kasacji, a to na podstawie art. 393[11](1) kpc w brzmieniu tego przepisu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2000 r., a znajdującym w niniejszej sprawie zastosowanie na mocy art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego... (Dz. U. 2000 r. Nr 48 poz. 554).

Nie można było uznać za usprawiedliwioną tzw. drugiej podstawy kasacyjnej, bowiem skarżące nawet niczym nie uprawdopodobniły, aby zarzucane naruszenie wskazanych w kasacji przepisów postępowania mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Tymczasem w ujęciu podstawy kasacyjnej wyartykułowanej w przepisie art. 393[1] pkt 2(2) kpc punkt ciężkości nie został ograniczony wyłącznie do samego naruszenia przepisu procesowego, ale do takiego jego naruszenia, które zarazem mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. I choć ustawa nie wymaga, aby uchybienie procesowe istotnie wpłynęło na wynik sprawy, to jednak niezbędne jest udokumentowane stwierdzenie, że mogło ono na ten wynik wpłynąć. Innymi słowy, nawet bezsporne pogwałcenie wskazanych w kasacji przepisów postępowania tylko wówczas byłoby równoznaczne z wykazaniem wystąpienia usprawiedliwionej drugiej podstawy kasacyjnej, gdyby równocześnie zostało wskazane, że konkretne uchybienia mogły mieć stanowczy, decydujący, czyli istotny wpływ na wynik sprawy. I choć rację mają powódki twierdząc, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku pozbawione jest zarówno wyjaśnienia podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa, jak też nie zawiera wskazania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, zwłaszcza w zakresie ustalenia, czy i która ze stron odstąpiła od umowy, to jednak nawet takie uchybienia Sądu odwoławczego wymogom art. 328 § 2 kpc nie wystarczają do uznania drugiej podstawy kasacyjnej za usprawiedliwioną. Dla zaistnienia tej podstawy kasacyjnej nie wystarcza bowiem samo stwierdzenie naruszenia konkretnie oznaczonych przepisów prawa procesowego oraz wskazanie błędów lub braków świadczących o takim naruszeniu, ale niezbędne jest nadto przytoczenie argumentów prowadzących do uprawdopodobnienia, że pogwałcenie tych przepisów procesowych mogło doprowadzić do błędnych wyników w postaci istotnego zniekształcenia wyniku sprawy. Tymczasem w tym przedmiocie kasacja powódek nawet nie artykułuje wystąpienia takiego związku, co przesądza o braku wystąpienia drugiej podstawy kasacyjnej.

Wobec powyższego, oceny zarzutu naruszenia przepisu prawa materialnego, tj. art. 654 kc, należało dokonać z uwzględnieniem stanu faktycznego sprawy będącego podstawą orzekania dla Sądu drugiej instancji. Zarzut ten okazał się chybiony. Sąd drugiej instancji w ogóle nie zajmował się dokonywaniem wykładni normy prawnej zawartej w przepisie art. 654 kc, a więc tym samym nie dopuścił się jego błędnej interpretacji. Treść uzasadnienia kasacji wskazuje natomiast na to, że powódki w istocie dopatrują się naruszenia przepisu art. 654 kc przez Sąd odwoławczy wskutek - błędnego ich zdaniem - jego niezastosowania. Tak wyartykułowany zarzut okazał się również chybiony, bowiem w ustalonym i skutecznie nie podważonym stanie faktycznym sprawy brak było podstaw do dokonania aktu subsumpcji oczekiwanego przez powódki. Przepis art. 654 kc - w braku odmiennego postanowienia umowy - określa konkretne obowiązki inwestora, ale w sytuacji, gdy wykonawca spełnia świadczenie niepieniężne, wykonując swoje obowiązki wynikające z umowy o roboty budowlane. Tymczasem w niniejszej sprawie bezspornie ustalono, że roboty budowlane zostały przerwane, a strony odstąpiły od kontynuowania inwestycji, co w tej sytuacji wykluczało możliwość zastosowania art. 654 kc poprzez egzekwowanie przewidzianych tym przepisem obowiązków inwestora. Przepis ten daje bowiem wykonawcy daleko idące uprawnienie żądania od inwestora określonego zachowania się, ale tylko wówczas, gdy wykonawca nadal roboty wykonuje, co w stanie faktycznym sprawy nie miało miejsca.

Nie można natomiast wykluczać, że w zaistniałej sytuacji faktycznej właściwą podstawą prawną określającą zasady rozliczenia się stron byłby ewentualnie przepis art. 644 kc, stosowany odpowiednio z mocy art. 656 § 1 kc. Jednakże żaden z tych przepisów nie został wskazany w kasacji jako objęty zarzutem naruszenia, a więc tym samym nie został objęty jej granicami, co wyłącza możliwość Sądu Najwyższego dokonywania kontroli kasacyjnej w tym ostatnim zakresie.

Wobec powyższego Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 393[12] kpc w jego brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2000 r., a znajdującym w niniejszej sprawie zastosowanie z mocy art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego... (Dz. U. 2000 r. Nr 48 poz. 554).

O kosztach postępowania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 102 kpc.


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 marca 1997 r.

II CKN 28/97

Jeżeli wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych, inwestor obowiązany jest dokonać ich odbioru. W protokole z tej czynności, stanowiącym pokwitowanie spełnienia świadczenia i podstawę dokonania rozliczeń stron, niezbędne jest zawarcie ustaleń poczynionych m.in. co do jakości wykonanych robót, w tym ewentualny wykaz wszystkich ujawnionych wad wraz z ewentualnymi terminami ich usunięcia lub oświadczeniem inwestora o wyborze innego uprawnienia przysługującego mu z tytułu odpowiedzialności wykonawcy za wady ujawnione przy odbiorze.

Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił wyrok Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu, oddalający powództwo o zapłatę kar umownych za zwłokę w wykonaniu robót budowlanych i powództwo to w całości uwzględnił. Rozważając, czy strona powodowa była uprawniona do odmowy odbioru, sąd ten uznał, że ustalenia sądu I instancji w tym przedmiocie są sprzeczne z materiałem sprawy, a ich ocena i ostateczne wnioski nielogiczne. Zdaniem tego sądu, "stosownie do art. 643 w zw. z art. 656 § 1 kc zamawiający obowiązany jest odebrać wykonane roboty tylko w tym przypadku, gdy zostały wykonane w sposób prawidłowy zgodny z umową". Gdy w wykonanych robotach występują wady zamawiający ma prawo odmówić odbioru i żądać usunięcia wad oraz przedstawienia koniecznych dokumentów, a do czasu spełnienia tych żądań wykonawca pozostaje w zwłoce z wykonaniem przedmiotu umowy i zamawiającemu przysługują z tego tytułu roszczenia.

Kasacja strony pozwanej od tego wyroku oparta została na podstawie wynikającej z art. 393[1] pkt 1 kpc, tj. błędnej wykładni obu powołanych przepisów. Zdaniem skarżącego, generalny obowiązek odebrania obiektu przez inwestora wynika z art. 647 kc, zaś "art. 643 kc ... określa, kiedy zamawiający nie popada w zwłokę dłużnika nie odbierając budowli należycie mu oddawanej". Mimo korzystania przez użytkowników z wykonywanych dróg i chodników, ich techniczna jakość oceniana była jako prawidłowa w sporządzanych protokołach, a pozwany otrzymał wynagrodzenie za całość wykonanych robót. Gdyby zgłoszone do odbioru prace miały wady, pozwany mógłby popaść w zwłokę z powodu ewentualnej opieszałości w ich usunięciu i za to zapłacić stosowne kary umowne. Nie można natomiast twierdzić, że popadł w zwłokę z wykonaniem przedmiotu umowy.

Uwzględniając tę kasację, jako uzasadnioną, Sąd Najwyższy orzekł zgodnie z zawartym w niej wnioskiem ewentualnym (art. 393[13] kpc).

Wniesiony w dniu 25 lipca 1995 r. pozew oparty był na twierdzeniu, że mimo upływu umownych terminów wykonania robót objętych dwoma umowami (w 1993 i 1994 r.), pozwany do dnia wytoczenia powództwa pozostaje w zwłoce z oddaniem przedmiotu umowy, albowiem mimo zgłoszenia robót do odbioru ich stan i wykonanie zawiera tak istotne wady, które uniemożliwiają zarówno dokonanie odbioru, jak i ich użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem określonym umową. Wbrew treści art. 556 § 1 kc pozwany bezzasadnie twierdził, że wady ujawnione w czasie odbioru, a wyszczególnione w protokole przerwania czynności odbioru, nie są związane z technologią wykonywania robót drogowych, "(...) a ich przyczyną jest niewłaściwe użytkowanie dróg". W piśmie z dnia 29 lutego 1996 r. powodowa Spółdzielnia zmieniła powództwo, domagając się "zobowiązania pozwanego o wydanie przedmiotu umowy w stanie wolnym od wad", następnie jednak powróciła do "roszczeń majątkowych w postaci kar umownych za zwłokę w oddaniu przedmiotu umowy w terminach wynikających z umów".

Sąd I instancji ustalił, że powodowa Spółdzielnia mimo przedstawiania jej do odbioru kolejnych odcinków wykonanych prac nie chciała ich odebrać, ograniczając się do ich przeglądu. Praktykę taką uznał za niedopuszczalną, gdyż protokół odbioru powinien stanowić "umowną datę graniczną", po której powstaje potrzeba ewentualnego usunięcia ustalonych usterek i ewentualna zwłoka w ich usunięciu.

Sąd Apelacyjny z rażącym naruszeniem art. 385 § 1, art. 390 i art. 479[21] kpc w związku z art. 11 ust. 2 ustawy z dnia 1 marca 1996 r. o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego..., mimo podzielenia zarzutu sprzeczności ustaleń Sądu Wojewódzkiego z treścią zebranego w sprawie materiału, nie przeprowadzając jakiegokolwiek własnego postępowania dowodowego, uznał za możliwe zmienić zaskarżony wyrok. Ze względu na związanie granicami podstawy kasacji (art. 393[11] zd. pierwsze kpc) Sąd Najwyższy z urzędu nie mógł z tej przyczyny uchylić zaskarżonego wyroku, choć za niezbędne uznał wytknięcie tych oczywistych uchybień natury procesowej.

Nie można jednak podzielić także poglądów tego sądu w zakresie wykładni przepisów prawa materialnego, których naruszenie uznał za podstawę swojego wyroku reformatoryjnego. Ta podstawa kasacji zawiera uzasadnione zarzuty.

Umowa o roboty budowlane należy do kategorii umów nazwanych i pozostała umową odrębną od znanej poprzednio przepisom o zobowiązaniach umowy o dzieło. Choć z tej instytucji się wywodzi, i na tle obecnie obowiązujących uregulowań, eliminujących poprzednio wyróżniające tę umowę ograniczenie podmiotowe stron do jednostek gospodarki uspołecznionej, mogłaby być jedynie podtypem umowy o dzieło, to jednak nie jest uzasadnione niedostrzeganie zachowanych różnic między uregulowaniami obu tych umów.

Stosownie do art. 656 § 1 kc, sięganie do odpowiedniego stosowania przepisów o umowie o dzieło jest ograniczone. Nie jest więc możliwe pominięcie obowiązków stron umowy o roboty budowlane samodzielnie określonych w art. 647 kc w sposób odmienny niż przy umowie o dzieło. Umownemu obowiązkowi wykonawcy oddania obiektu odpowiada obowiązek inwestora odebrania tego obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. To, czy wykonawca wykonał związane z obiektem roboty budowlane w sposób zgodny z projektem i zasadami wiedzy technicznej (to sformułowanie także czyni błędnym sięganie do art. 643 kc) może być przedmiotem sporu.

Jeżeli wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych, inwestor obowiązany jest dokonać ich odbioru. W protokole z tej czynności, stanowiącym pokwitowanie spełnienia świadczenia i podstawę dokonania rozliczeń stron, niezbędne jest zawarcie ustaleń poczynionych m.in. co do jakości wykonanych robót, w tym ewentualny wykaz wszystkich ujawnionych wad wraz z ewentualnymi terminami ich usunięcia lub oświadczeniem inwestora o wyborze innego uprawnienia przysługującego mu z tytułu odpowiedzialności wykonawcy za wady ujawnione przy odbiorze.

Dalszego argumentu przemawiającego za takim obowiązkiem dostarcza również obowiązek nałożony na inwestora w art. 654 kc, skoro na żądanie wykonawcy ma on obowiązek dokonywać nawet częściowego odbioru wykonanych robót (i to nie tylko tzw. zanikających, czy polegających na zakończeniu możliwej do odrębnego użytkowania części obiektu).

Na znaczenie czynności odbioru, jako także momentu, od którego rozpoczyna bieg termin przedawnienia ewentualnych roszczeń odszkodowawczych, wskazał już także Sąd Najwyższy w wyroku składu siedmiu sędziów z dnia 12 lutego 1991 r. III CRN 500/90 (OSNCP 1992/7-8 poz. 137).

Za trafne należy więc uznać stanowisko wyrażone przez Sąd Wojewódzki. Sąd Apelacyjny także bowiem nie dostrzegł, że przy przyjęciu jego wykładni nadal otwarty byłby dla strony powodowej w niczym nie ograniczoną przyszłość termin liczenia przez nią kar umownych za zwłokę w "przekazaniu prac objętych umową" według treści § 17 obu umów stron. Zasadność zaś przyczyn, dla których - jej zdaniem - do takiego "przekazania" nie doszło, czyli, dla których odmówiła odbioru robót, nie byłaby po latach możliwa do obiektywnego zweryfikowania.

W swoim niekonsekwentnym stanowisku strona powodowa z jednej strony przeczyła, by doszło do odbioru robót, z drugiej zaś (por.: wyliczenie dochodzonych kar załączone do pozwu) ograniczała się do dochodzenia kar za okres 20 dni (tj. do dnia 15 czerwca 1994 r.) w odniesieniu do przedmiotu pierwszej z umów stron i za okres 42 dni (do dnia 31 stycznia 1994 r.) - do drugiej umowy. Do złożonego na żądanie sądu I instancji pisma procesowego strony pozwanej z dnia 26 kwietnia 1996 r. załączone zostały kopie protokołów odbioru i faktur, wskazujące, że były dokonywane odbiory częściowe prac wykonanych w poszczególnych okresach realizacji umów, nie kwestionowano w nich jakości i były one podstawą dokonanego między stronami rozliczenia. Sądy obu instancji do dowodów tych nie odniosły się w jakikolwiek sposób i nie wzięły ich za podstawę swoich ustaleń.

Uchylenie zaskarżonego wyroku z powodu naruszenia prawa materialnego otwiera więc konieczność rozważenia przez Sąd Apelacyjny przy ponownym, prawidłowym rozpoznaniu rewizji(1) strony powodowej, konsekwencji niewzięcia tych okoliczności pod rozwagę przy ocenie zasadności powództwa.


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 grudnia 1979 r.

II CR 433/79

Rozliczenie ze stosunku wynikającego z umowy o roboty budowlane ma charakter całościowy, finalny. Dlatego, jeżeli nawet twierdzenia pozwu dotyczą tylko jednego składnika przedmiotu umowy, to i wówczas zachodzi domniemanie, iż strona obejmuje żądaniem rozliczenie z całości stosunku umownego, chyba że wyraźnie zastrzega, iż nie domaga się takiego rozliczenia.


 


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 25 sierpnia 1967 r.

I CR 118/67

LexPolonica nr 322892

Powód był członkiem pozwanej rzemieślniczej Spółdzielni. Nie powód zatem, lecz Spółdzielnia zawarła z inwestorem umowę o roboty remontowo-budowlane. Stąd powodowi przysługuje roszczenie nie względem Uzdrowiska, a względem Spółdzielni - roszczenie o przelanie na jego rzecz sumy, którą inwestor przekazał Spółdzielni za jego roboty, zmniejszonej o 6 procent na rzecz Spółdzielni, chociażby w rzeczywistości wartość robót powoda była wyższa od sumy przekazanej Spółdzielni. Gdyby jednak wskutek zawinionej bezczynności Spółdzielni inwestor wadliwie skreślił niektóre pozycje robót powoda, to chociaż należność za te pozycje robót nie zostałaby Spółdzielni przekazana, powód mógłby dochodzić od niej ich równowartości.